W poniedziałek śmierć swojego zawodnika potwierdził klub. "Sao Paulo FC wyraża głęboki żal z powodu zgonu pomocnika Daniela Correi Freitasa. Klub przesyła wyrazy współczucia i kondolencje rodzinie piłkarza" - można było przeczytać na portalu społecznościowym. Oficjalna przyczyna zgonu nie została jeszcze podana. Jak jednak wynika z opisu w lokalnym dzienniku, Freitas miał przed śmiercią być "torturowany". Gazeta cytuje przedstawiciela straży miejskiej. "Z wyglądu ciała wynika, że to była bardzo gwałtowna śmierć. Mężczyzna miał dwie bardzo głębokie rany na szyi, jego głowa została prawie ścięta, a genitalia odcięte" - można przeczytać. Według gazety ciało odkryli ludzie spacerujący po okolicy. "Ta droga (gdzie znaleziono ciało) jest nieco opustoszała, ale znana jako miejsce porzucania zwłok" - napisano w raporcie. "Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna został zamordowany na ulicy i przeciągnięty około 30 metrów" - dodano. Piłkarz znany jako Daniel karierę zaczynał w Cruzeiro Belo Horizonte, a potem trafił do Botafogo Rio de Janeiro. W tym klubie zadebiutował w brazylijskiej ekstraklasie w 2013 roku. Dwa lata później ofensywny pomocnik przeniósł się do Sao Paulo FC, z którego jednak był wypożyczany do Coritiby, Ponte Prety i Sao Bento. Pawo Zobacz wyniki, terminarz i tabelę brazylijskiej ekstraklasy