Po dwóch remisach i jednej porażce, wreszcie przyszła kolej na upragnione trzy punkty drużyny "Loko". W roli głównej wystąpił Krychowiak, który przy kornerze w 37. min zachował się jak rasowy snajper. Defensywny pomocnik poszedł za piłką, odbitą przez bramkarza Jewgienija Koniuchowa po strzale Manuela Fernandesa i z najbliżej odległości mocnym strzałem wpakował futbolówkę pod poprzeczkę. Zespół Polaka od 78. min grał w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartkę, za drugą żółtą, obejrzał Władisław Ignatjew, ale wynik w Samarze nie uległ zmianie. - To był dla nas bardzo ważny mecz, dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi z odniesionego zwycięstwa i zdobycia trzech punktów. To prawda, że nie zaczęliśmy sezonu dobrze, dlatego tak ważne jest odniesienie tej wygranej - powiedział "Krycha" w rozmowie z klubową telewizją. - Najważniejsza jest praca, a my pracowaliśmy naprawdę ciężko w tygodniu. Nie myślimy o presji, chcieliśmy wygrać, zagrać dobrze i to zrobiliśmy - dodał reprezentacyjny pomocnik. Na stwierdzenie reportera, że dobrze zaaklimatyzował się w Lokomotiwie, nasz zawodnik przytaknął, po czym dodał, że oczekuje od siebie więcej. - Tak, choć potrzebuję jeszcze troszkę czasu. Teraz zacząłem uczyć się języka rosyjskiego, ponieważ komunikacja, nie tylko na boisku, ale także w codziennym życiu, jest ważna. Chcę zacząć mówić po rosyjsku tak szybko, jak to tylko możliwe - zapowiedział Krychowiak. AG