Katar został ogłoszony tegorocznym organizatorem piłkarskich mistrzostw świata przez FIFA już w 2010 roku. Turniej rozpocznie się 21 listopada i zakończy 18 grudnia, gdy rozegrany zostanie finał. W poniedziałek poznaliśmy podział grup. Polska zmierzy się z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną, która należy do faworytów całego mundialu. Fakt przyznania imprezy Katarowi, a także - co za tym idzie - przeniesienie mundialu na termin zimowy z powodu klimatu na Półwyspie Arabskim od początku bulwersował wielu fanów futbolu oraz ekspertów. Swoje zdanie z niezwykle zdecydowany sposób wyraził dziennikarz "Daily Mail" Oliver Holt. - To nie będzie najlepszy mundial w historii - napisał, nawiązując do słów prezydenta FIFA Gianniego Infantino - To napad na 200 miliardów funtów. Teraz pełny absurd tego, czemu jesteśmy współwinni, staje się rzeczywistością. Organizujemy mistrzostwa świata w kraju mniejszym niż Londyn, ponieważ nie chcieliśmy powiedzieć "nie", kiedy mundial został skradziony reszcie świata przez oszustów, szarlatanów i kryminalistów 12 lat temu - dodał. MŚ w Katarze. Ostra krytyka brytyjskiego dziennikarza. Uderza w FIFA Oliver Holt nawiązał także do samego wyboru organizatora, który - jak przyznał - narodził się wśród "powszechnych zarzutów o przestępstwo i korupcję". - Spośród 22 dyrektorów FIFA, którzy w 2010 roku głosowali za zorganizowaniem turnieju w Katarze, 16 zostało zawieszonych, oskarżonych lub zamieszanych w sprawy FBI - przyznał Holt. Odniósł się także do wyzysku robotników, którzy według raportów masowo ginęli podczas prac budowlanych. - Stadiony zostały zbudowane we krwi migrantów. Ponad 6500 pracowników z Indii, Pakistanu, Nepalu, Bangladeszu i Sri Lanki zginęło odkąd Katarowi przyznano mundial. Uważa się, że wielu pracowało przy projektach związanych z mistrzostwami świata - napisał.