W sobotę rozegrano także sześć innych spotkań. W niedzielę Amica Wronki podejmować będzie Pogoń Szczecin, a mecz Wisły z Cracovią przełożono z powodu wtorkowego występu "Białej Gwiazdy" w Atenach. Na Łazienkowskiej spotkały się druga (Groclin) i trzecia (Legia) drużyna poprzedniego sezonu. Dla Groclinu rozgrywki 2005/2006 zaczęły się źle. Po trzech kolejkach podopieczni Dusana Radolsky'ego mają na koncie tylko 2 punkty i zajmują miejsce w dolnych rejonach tabeli (14. miejsce). Więcej powodów do zadowolenia mają fani Legii. Po dwóch bezbramkowych remisach legioniści zaczęli strzelać gole, a konkretnie Marcin Klatt. Nowy nabytek stołecznego zespołu strzelił wszystkie gole w wygranym meczu z beniaminkiem GKS Bełchatów (3:0). Sobotnie spotkanie lepiej zaczęli goście, którzy już w 3. minucie mogli objąć prowadzenie. Jednak piłka po strzale Bartosza Ślusarskiego minimalnie minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez Łukasza Fabiańskiego. W 19. minucie błąd popełnił Jakub Rzeźniczak i niewiele brakowało, a pomyłka młodego obrońcy skończyłaby się stratą gola. Piłkę przejął Piotr Piechniak, który potężnie uderzył z 17 metrów. Bramkarzowi Legii w sukurs przyszła poprzeczka. W 26. minucie już nic nie uratowało podopiecznych Jacka Zielińskiego. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Lubomira Sedlacka na bramkę zamienił Mico Vranjes. Podrażnieni utratą gola legioniści ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków, ale w ich poczynaniach brakowało dokładności. Strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć Sebastiana Przyrowskiego Piotr Włodarczyk i Łukasz Surma, ale ich strzały w porę blokowali obrońcy Groclinu. Po przerwie optyczną przewagę mieli gospodarze, ale groźniejsze akcje przeprowadzali gracze Radolsky'ego. W 78. minucie Piotr Rocki w łatwy sposób ograł dwóch obrońców Legii, ale jego strzał w znakomitym stylu obronił Fabiański. Kropkę nad "i" postawił Bartosz Ślusarski pięć minut przed końcem meczu. Piotr Piechniak dokładnie dośrodkował z prawego skrzydła. Ślusarski wyprzedził obrońcę Legii i strzałem głową umieścił piłkę w siatce. Pięć lat fani Legii czekają na zwycięstwo swojego zespołu nad Groclinem. Legioniści ostatni raz wygrali z Groclinem w sierpniu 2000 roku. <a href="http://magazynligowy.interia.pl/kolejka/4/9867">Zobacz skrót z tego meczu oraz bramki i kontrowersje.</a> Aż dziewięć goli zobaczyli kibice w Lubinie. Fani Zagłębia nie mieli jednak wesołej miny, bowiem opuszczając stadion musieli pogodzić się z porażką swoich ulubieńców. Podopieczni Drażena Beska ulegli Lechowi 4:5, choć po siedmiu minutach prowadzili już 2:0. Ostatecznie wspaniały finisz poznaniaków i trzy gole zdobyte w ciagu 17 minut drugiej połowy (między 62. a 79. minutą) zapewnił im trzy punkty. Trzy bramki dla "Kolejorza" zdobył Piotr Reiss, a dwa trafienia dla Zagłębia zapisał na swoim koncie Michał Chałbiński. Grzegorz Piechna zdobył trzy gole, prowadząc Kolportera Koronę Kielce do pierwszego w tym sezonie zwycięstwa w Idea Ekstraklasie. Podopieczni Ryszarda Wieczorka pokonali na własnym stadionie warszawską Polonię 3:2. Po trafieniach Piechny w 3. oraz w 44. minucie gospodarzy prowadzili już 2:0, ale "Czarne Koszule" pokazały charakter. Najpierw (57. minuta) na listę strzelców wpisał się Igor Gołaszewski, a dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry wyrównał Szymanek. Ostatnie słowo należało jednak do Korony, a konkretnie znów do Piechny, który pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił rezultat na 3:2. Podziałem punktów zakończył się mecz w Zabrzu (1:1). W derby Śląska to Odra objęła prowadzenie po samobójczym strzale Juszkiewicza (11. min), a wyrównanie padło już po przerwie po uderzeniu Heidemanna. Do sporej niespodzianki doszło w Łęcznej, gdzie miejscowy Górnik przegrał z beniaminkiem GKS Bełchatów 0:2 (0:1). Prowadzenie dla gości zdobył w 24. minucie Edward Cecot. Z rzutu wolnego w pole karne gospodarzy dośrodkował Łukasz Garguła. Tam najwyżej do piłki wyskoczył Cecot i strzałem głową pokonał Andrzeja Bledzewskiego. Bełchatowianie przypieczętowali zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Bledzewski sfaulował Rafała Berlińskiego za co otrzymał czerwoną kartkę i sędzia podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Janusz Dziedzic. Podziałem punktów zakończyło się spotkanie w Płocku. Wisła zremisowała z Arką Gdynia 1:1 (1:1). Prowadzenie dla płocczan zdobył w 19. minucie Predrag Vujovic. Niespełna dziesięć minut później był już remis, a do siatki gospodarzy trafił Grzegorz Jakosz. W 76. minucie czerwoną kartkę ujrzał Łukasz Kowalski z Arki. Grając w osłabieniu goście umiejętnie się bronili i wywieźli z Płocka cenny punkt. <a href="http://pilka.interia.pl/liga/1/wyn?id=9867&nr=4" class="more" style="color:#07336C">Zobacz WYNIKI oraz OPISY spotkań 4. kolejki</a> oraz <a href="http://magazynligowy.interia.pl/kolejka/4/9867">obejrzyj relacje wideo w Magazynie Ligowym.</a>