"Manolis" - jak zwany jest reprezentant Polski w Grecji - strzałem głową w 84. minucie zdobył bramkę na 2:2, która uratowała remis "Koniczynkom". "To wszystko dzięki Olisadebe, piłkarzowi, który przyniósł rozwiązanie w ostatniej chwili. Ukochany "Manolis" wyskoczył najwyżej ze wszystkich i głową posłał piłkę do siatki" - napisał serwis "Flash". Emmanuel pojawił się na placu gry w 64. minucie zmieniając cypryjskiego napastnika Konstantinou. Serwis sportnet.gr twierdzi, że to właśnie wejście Polaka na boisko odmieniło losy meczu. Greccy dziennikarze zauważają, że "Oli" najpierw miał spory udział przy golu Gonzaleza (1:1), a później sam pozbawił "Kanonierów" zwycięstwa. "Manolis" bardzo dobrze wykonał swoją pracę i dał Panathinaikosowi realne szanse na wyjście z grupy" - napisał sportnet.gr Jesteśmy ciekawi, czy dobrą formę, a przede wszystkim zdrowie Emmanuel utrzyma do marcowych meczów eliminacji mistrzostw świata. W to, że wystąpi w najbliższym meczu z Francją (17 listopada) niechętnie, ale wątpimy.