W 76. minucie na boisku doszło do bardzo dziwacznej sytuacji. Edin Dżeko zaczął się szarpać o piłkę z Papadopoulosem i ściągnął mu... spodenki. Zawodnik Grecji paradował przez kilka minut w samych slipkach na murawie, po czym obaj piłkarze zobaczyli od sędziego po żółtej kartce. Dla Edina Dżeko oznaczało to konieczność opuszczenia murawy, bo już wcześniej był ukarany kartonikiem. Sędzia meczu w tym spotkaniu pokazał w sumie aż 13 kartoników. Aż osiem zobaczyli piłkarze Bośni i Hercegowiny. W 32. minucie goście objęli prowadzenie. Kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Miralem Pjanić. Piłka odbiła się od słupka, pleców Orestisa Karnezisa i wpadła do siatki. Gol został zapisany jako samobójcze trafienie greckiego bramkarza. W sektorze zajmowanym przez kibiców Bośni i Hercegowiny zapanowała euforia. Fani odpalili race, ale na tym się niestety nie skończyło. Doszło także do starć z greckimi kibicami. Sędzia Jonas Eriksson musiał przerwać spotkanie na kilka minut. Gra została wznowiona, kiedy sytuacja na trybunach została opanowana. Remis uratował Grecji w 95. minucie Tzavellas. Grecja - Bośnia i Hercegowina 1-1 (0-1) Bramki: dla Grecji - Giorgos Tzavellas (90+5); dla Bośni - Orestis Karnezis (32-samob.). Czerwone kartki: Kyriakos Papadopoulos (Grecja, 80), Edin Dżeko (Bośnia, 80). Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja).