Kuszczak w niedzielę zagrał z Evertonem (2:1), a w środę ponownie zastąpił w bramce kontuzjowanego Edwina van der Sara w starciu Sunderlandem. "Czerwone Diabły" zwyciężyły 4:0. "Cieszę się, że zagrałem w tych meczach ligowych, bo to zrekompensowało mi choć w części spędzenie świąt bez rodziny" - powiedział polski bramkarz, cytowany przez "Przegląd Sportowy". "Rodzice nie przyjechali do Manchesteru, a dziewczyna wyjechała, bo nawet w dzień wigilijny byłem więcej w klubie niż w domu" - dodał. Kuszczak na wigilijną kolację poszedł do znajomych. Już następnego dnia rano był na treningu, a po południu w hotelu na zbiórce przed wyjazdem do Sunderlandu. "Cóż, liga angielska gra na okrągło i trzeba się z tym pogodzić. Pierwszym bramkarzem Manchesteru jest Edwin van der Sar, ale ja cały czas jestem gotowy do wyjścia na boisko. Tak jak w te święta - stwierdził Polak.