- On był nie tylko szkoleniowcem, ale także świetnym wychowawcą młodzieży - powiedział w telewizji TVN 24 Grzegorz Lato, jeden z jego podopiecznych. - To bardzo smutna wiadomość. Wiedzieliśmy, że sytuacja pana Kazimierza jest ciężka, ale liczyliśmy, że uda mu się dożyć do finałów mistrzostw świata w Niemczech. Po raz pierwszy spotkałem się z Kazimierzem Górskim w 1970 roku, kiedy przyjechał na mecz Stali Mielec i powołał mnie do młodzieżowej reprezentacji kraju. Pan Górski mnie odkrył, poprowadził dalej, moje największe sukcesy są z nim związane - dodał. Kazimierz Górski od wielu lat walczył z chorobą nowotworową, we wtorek ją przegrał. - Mimo że czuł się źle chciał obejrzeć reprezentację Polski podczas mundialu. Miał tam udać się razem z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim - stwierdził Andrzej Strejlau, który był asystentem Górskiego podczas mistrzostw świata w 1974 roku, gdzie Polacy wywalczyli trzecie miejsce. - On bardzo długo walczył z chorobą, a pod koniec życia bardzo się męczył. Nie zasłużył sobie, aby tak cierpieć. Jego odejście to ogromna strata dla wszystkich - powiedział Lesław Ćmikiewicz, kolejny z jego podopiecznych, który prawie nie odstępował chorego. - Kazimierz Górski był człowiekiem otwartym, nikomu nie odmawiał, miał piękne serce i piękną duszę. Rozumiał piłkę nożną jak nikt inny, wiedział, że aby ona się rozwijała, to trzeba inwestować w młodzież - dodał. - Oczekiwałem tej wiadomości. Osiem dni temu odwiedziłem go w szpitalu i widziałem, że ogień w nim gaśnie. Cały czas narzekał, że jest słaby. Powiedziałem mu, że jeśli papież zadecydował o tym, aby powołać go do drużyny w niebie, to trzeba się z tym pogodzić. Wychodząc poprosiłem tylko, żeby mnie za szybko do niej nie powołali - stwierdził Zbigniew Boniek, jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy. - Nie pamiętam pierwszego kontaktu z panem Kazimierzem, ale jak wszyscy płakałem z radości, gdy Polacy zdobywali pod jego wodzą medale na olimpiadach i na mistrzostwach świata w Niemczech - dodał. Boniek nie ma wątpliwości, że Górski był wielkim człowiekiem. - Jako jeden z niewielu Polaków miał poparcie całego społeczeństwa - stwierdził. - Był autorytetem, wiele zrobił dla polskiej piłki - dodał.