- Bardzo zależy nam na tym, aby utrzymać trzon zespołu. Nie chcemy stracić żadnego kluczowego zawodnika - mówi portalowi INTERIA.PL Marcin Szymczyk, dyrektor sportowy GKS-u. W chwili obecnej waży się przyszłość aż ośmiu piłkarzy, którzy stanowią o sile bełchatowskiej drużyny. O tym, że odpowiednio wcześnie należy rozpocząć negocjacje, GKS przekonał się niedawno. Późną wiosną rozpoczął rozmowy m.in. z Dariuszem Pietrasiakiem, Jakubem Tosikiem czy Patrykiem Rachwałem. Cała trójka była już jednak dogadana z Polonią Warszawa. Tym razem bełchatowianom dopisało już szczęście, do stolicy miał też się przenieść Dawid Nowak, ale ostatecznie zostanie w GKS-ie. Co z resztą? Na razie nie wiadomo. Łukasz Sapela, Jacek Popek, Mate Lacić, Marcin Drzymont, Janusz Gol, Kamil Poźniak, Tomasz Wróbel - to lista najważniejszych zawodników, którzy negocjują z klubem z Bełchatowa. Do tego grona należy doliczyć Artura Marciniaka, ale z jego usług nie chce już korzystać trener Maciej Bartoszek. Jest jeszcze Marcin Żewłakow, który ma kontrakt do czerwca. Klub jednak sobie zastrzegł prawo, że może automatycznie go przedłużyć. Kiedy poznamy przyszłość wymienionych powyżej piłkarzy? Lada dzień. - Ostateczna decyzja należy jeszcze do Rady Nadzorczej, która musi zaakceptować warunki nowych umów. Tego, z kim już jesteśmy dogadani, nie zdradzę. Poczekajmy na oficjalne komunikaty - prosi o cierpliwość Szymczyk. Od wyników rozmów z obecnymi piłkarzami zależy to, jak aktywny podczas zimowego okienka transferowego będzie GKS. - Na pewno jednak chcielibyśmy sprowadzić prawego obrońcę, stopera i środkowego pomocnika. Czy jeszcze na jakieś pozycje? To się dopiero okaże - dodaje dyrektor sportowy bełchatowian. Jak już informowaliśmy, na liście życzeń GKS-u znajduje się m.in. Mariusz Kryszak, pomocnik drugoligowej Olimpii Grudziądz.