- W pierwszej połowie byliśmy zespołem wcale nie słabszym od Legii. Mieliśmy kilka okazji, m.in. ja miałem jedną. Piłka niestety minęła słupek. Zdobyta bramka dodała Legii skrzydeł, a nam skrzydła podcięła. Tylko pech spowodował, że nie zdobyliśmy choćby punktu. Minimum szczęścia i mielibyśmy choćby remis - powiedział. Goliński komplementował także rywali. - Legia to bardzo dobra drużyna. Stwarza sobie jedną sytuację w meczu i zdobywa gola. Słowa uznania należą się Svitlicy. To zawodnik dużej klasy i w tym meczu to potwierdził - stwierdził. W ostatnich tygodniach kilkakrotnie trener Kasalik mówił o Golińskim, że ciężko mu się biega, bo nosi pięciokilową ołowianom koszulkę. - Ale w tym meczu na pewno jej nie miałem. Ciężko pracowałem i koszulka została w szatni - dodał piłkarz. Warto dodać, że mecz obserwował trener młodzieżowej reprezentacji Polski, który po spotkaniu wręczył Golińskiemu powołanie. - Trener chce mi się przyjrzeć po kontuzji. Chciałbym zagrać i pokazać się z dobrej strony - zapewnił piłkarz. Tomasz Andrzejewski