15 dni - dokładnie tyle trwała przerwa w pracy Szymona Marciniaka. Po rozegranym finale mistrzostw świata w Katarze, w którym po tytuł sięgnęli prowadzeni do boju przez <a class="db-object" title="Leo Messi" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-leo-messi,sppi,2411" data-id="2411" data-type="p">Leo Messiego</a> Argentyńczycy, tym razem polski arbiter pokazał się w... Egipcie, gdzie poprowadził mecz pomiędzy drużynami <a class="db-object" title="Al Ahly" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-al-ahly,spti,755" data-id="755" data-type="t">Al Ahly</a> i <a class="db-object" title="Pyramids FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-pyramids-fc,spti,768" data-id="768" data-type="t">Pyramids FC</a>. Jak poinformował specjalizujący się w afrykańskim futbolu dziennikarz Saddick Adams, występ Szymona Marciniaka w Egipcie umożliwił specjalny zapis w regulaminie, który dopuszcza do pracy zagranicznych arbitrów tylko wtedy, gdy któraś z ekip zdecyduje się opłacić jego wynagrodzenie. W tym przypadku zgodziła się na to ekipa gości. Po meczu nie była ona jednak niezadowolona. Sprawdź również: <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-nowy-trener-juz-zakpil-z-ronaldo-bolesna-szpilka-dla-portuga,nId,6509966">Nowy trener już zakpił z Cristiano Ronaldo! Bolesna "szpilka" dla Portugalczyka</a> Szymon Marciniak wrócił do pracy po mundialu! Al Ahly pokonało Pyramids FC Al Ahly wygrało bowiem pewnie 3:0. Pierwsza bramka padła już w 19. minucie, a zdobył ją 50-krotny reprezentant Egiptu - Amr El Solia. 32-latek popisał się pięknym uderzeniem zza pola karnego. I choć piłka była w zasięgu rąk bramkarza, leciała z taką prędkością, że zatrzepotała w siatce. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-wystawiono-trumne-z-cialem-pelego-poruszajace-sceny-przed-po,nId,6510013">Wystawiono trumnę z ciałem Pelego. Poruszające sceny przed pogrzebem</a> Po zmianie stron Amr El Solia zdołał zanotować dublet, oddając strzał głową po rzucie rożnym. Porażkę Pyramids FC przypieczętował... kuriozalny gol samobójczy. Jego autorem był Ahmed Sami, który trącił dośrodkowaną piłkę w taki sposób, że pokonał rozpaczliwie ratującego się swojego bramkarza.