- Przed mundialem w 1978 roku też wprowadziłem do drużyny kilka młodych wilków, m.in. Zbyszka Bońka i Adama Nawałkę, aby naciskali na stare repy z kadry, która w 1974 roku zajęła trzecie miejsce - dodał były selekcjoner reprezentacji Polski. Gmoch nie podał nazwisk piłkarzy, którzy jego zdaniem powinni zostać sprawdzeni przez trenera biało-czerwonych. - Sprawy personalne zostawiam selekcjonerowi. Janas udowodnił, że jest znakomitym szkoleniowcem. Zastał po Zbigniewie Bońku spaloną ziemię. A jednak z niczego zrobił kadrę, która wywalczyła awans do mistrzostw świata - tłumaczył dwukrotny uczestnik mistrzostw świata. - Na mundial muszą pojechać najlepsi zawodnicy. Bez względu na to, ile mają lat. Średnia wieku Greków na mistrzostwach Europy w 2004 r. wynosiła przecież 30 lat, a mimo to zdobyli złoty medal. Dlaczego? Bo byli świetnie umotywowani. Nasza kadra też musi pojechać do Niemiec przekonana o tym, że może z każdym wygrać - zakończył Gmoch.