Nicki Bille Nielsen to wręcz podręcznikowy przykład jak koncertowo zmarnować świetnie zapowiadającą się karierę. Duńczyk, mający w swoim sportowym CV Villarreal czy Elche, obecnie znajduje się bez klubu i wątpliwy jest jego powrót na boisko, zwłaszcza po tym co wyrabia po powrocie w rodzinne strony. Polacy futbolistę pamiętają za sprawą przygody w Poznaniu. Zaliczył on łącznie trzydzieści dwa występy w Ekstraklasie. We wspomnianym okresie czterokrotnie pokonywał bramkarza przeciwników i raz asystował. Ponadto wraz z kolegami wzniósł w górę superpuchar kraju. Przygoda 36-latka z Poznaniem potrwała łącznie dwa lata, po czym rozpoczęła się tułaczka sportowca po kolejnych klubach. Według portalu "transfermarkt.pl", ostatnim zespołem w karierze Nickiego Bille Nielsena było Vaerebro Bk. Pewnie sam zainteresowany mierzył zdecydowanie wyżej. Sam jednak jest sobie winien. Zamiast skupiać się na grze w piłce, Duńczyk co rusz pakuje się w niepotrzebne tarapaty. Doszło do tego, że nawet w polskiej wersji Wikipedii użytkownicy "wystawili mu laurkę" w postaci dwóch akapitów zatytułowanych jako "kłopoty z prawem". "W czerwcu 2018 roku został skazany przez sąd w Monako na miesiąc aresztu oraz karę grzywny za czyn, którego się dopuścił na terenie księstwa. Zawodnik w stanie upojenia alkoholowego miał dusić kobietę i uderzyć drugą, która próbowała mu w tym przeszkodzić. Znaleziono także przy nim prawie gram kokainy. (...) W październiku 2018 został aresztowany w Kopenhadze, gdzie groził bronią jednej z napotkanych osób na deptaku Stroget. Piłkarz zachowywał się agresywnie i trafił do aresztu" - czytamy. Nicki Bille Nielsen znów ma kłopoty z prawem. Niczego się nie nauczył Czy wspomniane wyżej sytuacje dały mu do myślenia? Nic z tych rzeczy. Na początku października tego roku znów zrobiło się o nim głośno. Duńczycy informują, że poszło o obrabowanie sklepu spożywczego. "W sądzie wyszło na jaw, że według policji Nicki Bille Nielsen ukardł towary o wartości 176 koron - w tym kartonowe wino, sok i tajskie pudełko. Jednak kradzież nabrała dramatycznego charakteru, gdy dwóch pracowników nie pozwoliło Nicki Bille Nielsenowi uciec ze skradzionymi towarami" - napisał portal "ekstrabladet.dk". Były reprezentant kraju w areszcie zostanie prawdopodobnie do końca października. Sprawą zajmuje się sąd, więc piłkarz w najbliższym czasie usłyszy wyrok w sprawie. "Złamię ci szczękę, więc będziesz musiał jeść jogurt przez sześć tygodni" - miał powiedzieć do jednego z mężczyzn przed interwencją policji, czym jeszcze bardziej skomplikował swoją sytuację. "Złapię cię, jak będę wolny" - zagroził później.