Kibice obu klubów są zaprzyjaźnieni więc siedzieli razem. ŁKS przed meczem też miał już pewne miejsce w pucharach ale walczył o czwartą, lepszą lokatę. Tychy miały jeszcze cień nadziei na awans bezpośredni - warunkiem było zwycięstwo GKS-u przy porażce jednej z wyprzedzających go drużyn - Radomiaka bądź Niecieczy. Wszystkie mecze rozpoczęły się o tej samej porze - nadzieja Tychów gasła. Już w 2. minucie Radomiak objął prowadzenie w meczu z Koroną, dość szybko podwyższył i cała nadzieja przelała się na Stomil, że da rady w Niecieczy. Nie dał... GKS Tychy zaatakował Piłkarze i kibice w Tychach na szczęście nie oglądali się na wyniki innych spotkań. Spotkanie w Tychach było interesujące. Doping od początku był ciągły i głośny, gospodarze od razu ruszyli do ataku. W 12. minucie gości uratował od gola Arkadiusz Malarz, który wybiegł i wybronił strzał z lewej strony Bartosza Biela w sytuacji sam na sam. Tyszanie przeprowadzili w pierwszej połowie kilka ładnych, pełnych rozmachu akcji, jednak bez efektu bramkowego. W Tychach jak w Argentynie Gol dla Tychów padł niespełna dziesięć minut po przerwie. Jakub Piątek podał z prawej strony do Sebastiana Stebleckiego a ten technicznym strzałem oszukał Malarza. Stadion eksplodował, z trybuny za bramką łódzkiego bramkarza gdzie siedzieli najbardziej zagorzali fani tyskiej drużyny spłynęły dziesiątki serpentyn i trzeba było kilku minut żeby je z murawy uprzątnąć. Pod koniec meczu to się powtórzyło. ŁKS nie poddawał się; w 65.minucie było blisko wyrównania - Adrian Klimczak przywalił z dystansu w poprzeczkę, stadion aż jęknął. Pięć minut szansę miał rezerwowy Ricardinho, ale spisał się tyski bramkarz Konrad Jałocha. Tyszanie zrewanżowali się... strzałem w poprzeczkę rezerwowego Dominika Połapa. GKS Tychy w barażach Mecz po sprzątaniu serpentyn z murawy został przedłużony o 9 minut. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry ładnego gola dla gości strzelił Brazylijczyk Ricardinho.Ostatecznie GKS Tychy zajął w lidze trzecie miejsce. Oznacza to, że barażu o ekstraklasę już 16 czerwca zagra u siebie z Górnikiem Łęczna a jeśli wygra - 20 czerwca ponownie u siebie ze zwycięzcą pary Arka - ŁKS.GKS Tychy - ŁKS Łódź 1-1 (0-0) Bramka: 1-0 Steblecki (54.), 1-1 Ricardinho (90.+1)Tychy: Jałocha - Mańka, Szymura, Sołowiej, Szeliga - Kargulewicz (63. K.Piątek), Żytek, Steblecki (84. Połap), J.Piątek (73. Paprzycki), Biel (63. Moneta) - Lewicki (84.Kasprzyk)ŁKS: Malarz - Dankowski (57.Gryszkiewicz), Dąbrowski, Marciniak, Klimczak (64. Bąkowicz) - Wolski, Sajdak (57. Tosik), Srnić (57. Ricardinho), Rygaard, Nawotka - Sekulski (72. Janczukowicz) Sędziował: Kuźma (Białystok); Widzów: 4245.