Pierwszy zespół w tabeli przyjechał na mecz do drugiego więc emocje były spodziewane. Mecz toczył się w trudnych warunkach: zimno, padał śnieg. Sędzia zarządził grę pomarańczową piłką żeby była wyraźnie widoczna. GKS Katowice bezlitosny w pierwszej połowie GieKSa objęła prowadzenie po niespełna pół godzinie: Po centrze Szymona Kiebzaka piłka trafiła w polu karnym w rękę obrońcę gości Macieja Kowalskiego-Haberka. Sędzia podyktował jedenastkę, szansę bardzo pewnym strzałem wykorzystał Marcin Urynowicz.Zaraz potem gospodarze wbili drugą bramkę. Kiebzak uciekł prawą stroną i zacentrował choć w ostatniej chwili podskoczyła mu piłka. Podanie trafiło jednak do Filipa Kozłowskiego, który strzałem w pierwszej piłki pokonał Jakuba Kopanieckiego. Mimo to gospodarze nie grali idealnie, potrafili głupio stracić piłkę i sprokurować groźną sytuację, co kilka razy doprowadziło trenera Rafała Góraka do wściekłości. GKS Katowice nerwowy i niepewny w drugiej połowie Zaraz po przerwie gospodarze mogli strzelić trzeciego gola, ale Kozłowski nie zauważył, że mógł lobować bramkarza i szansa przepadła. Polkowice postawiły na ofensywę i szybko dostały nagrodę. W 49. minucie precyzyjnym strzałem popisał się Mateusz Piątkowski i goście uwierzyli, że mogą coś w tym meczu zdziałać. Górnik opanował całkowicie środek pola i trener Górak chcąc coś zmienić wymienił dwóch środkowych pomocników. Janusz Niedźwiedź, szkoleniowiec gości zareagował zmianą... potrójną! Końcówka była bardzo nerwowa, wynik jednak się już nie zmienił. GKS Katowice - Górnik Polkowice 2-1 (2-0) Bramki: 1-0 Urynowicz (28., z karnego), 2-0 Kozłowski (31.), 2-1 Piątkowski (48.)GKS Katowice: Mrozek - Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala - Woźniak (78. Sanocki), Gałecki, Urynowicz (63. Figiel), Błąd Ż (63. Kościelniak), Kiebzak - Kozłowski (85. Kurbiel) Górnik Polkowice: Kopaniecki - Ratajczak Ż, Kowalski-Haberek Ż, Radziemski (78. Fryzowicz), Terpiłowski, Szuszkiewicz, Baranowski (67. Borkowski), Wacławczyk (67. Sobków), Piątkowski, Danilczyk Ż (87. Karmelita), Opałacz (67. Kucharczyk) Sędzia: Gryckiewicz (Toruń)