Trener gospodarzy Rafał Górak postawił na graczy, którzy w ostatnich meczach ligowych nie występowali. Od pierwszej minuty szansę dostali Arkadiusz Woźniak, Hubert Sadowski, Krystian Sanocki oraz Szymon Kiebzak. Goście również nie zagrali w najsilniejszym zestawieniu. Nieciecza: raz a dobrze Mecz był wyrównany - GieKSa miała szansę na uzyskanie prowadzenia. W 25.minucie doskonałą okazję zmarnował Arkadiusz Woźniak. W bardzo dogodnej sytuacji strzelał w długi róg właściwie na pustą bramkę i... nie trafił. Rywal z ekstraklasy zazwyczaj takich błędów nie wybacza. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbrakowym remisem zamieszanie pod bramką Dawida Kudły wykorzystał Bośniak Muris Mesanović. GKS Katowice wyrównał tuż przed końcem Katowiczanie w drugiej połowie atakowali energicznie. Na boisku pojawili się Filip Kozłowski i Adrian Błąd, którzy rozruszali drużynę. Ten pierwszy w 69.minucie trafił w boczną siatkę, ten drugi dwie minuty później oddał piękny techniczny strzał z dystansu, ale piłka minimalnie minęła spojenie. Pięć minut przed końcem stadion jednak eksplodował z radości - Piotr Samiec-Talar przymierzył z półwoleja i strzelił debiutancką bramkę w GieKSie. Gol był bardzo efektowny, Tomasz Loska nie miał szans. Strzelcowi świetnie podał Oskar Repka.Wydawało się, że dogrywka zaczęła się dla gospodarzy świetnie, piłkę do bramki skierował Kozłowski, ale sędzia odgwizdał spalonego, co potwierdził VAR. Potem dużą przewagę osiągnęli goście, zepchnęli GieKSę do głębokiej defensywy. GKS Katowice: powtarzany rzut karny Katowiczanie od czasu do czasu atakowali, widać było, że wierzą w awans. W 108. minucie Samiec-Talar oddał kolejny dobry strzał, piłka minimalnie minęła słupek. W rewanżu goście przeprowadzili atak, po którym sędzia najpierw puścił grę, ale kiedy stracili piłkę - podyktował karnego. Konsultacja VAR potwierdziła tę decyzję. Strzelał Piotr Wlazło, ale Dawid Kudła we wspaniałym stylu obronił! Radość trwała krótko: arbiter nakazał wykonać karnego jeszcze raz a Kudle pokazał kartkę, bo bramkarz GKS-u zbyt wcześnie się ruszył... Tym razem Wlazło z zimną krwią, technicznym strzałem, wykorzystał okazję.GKS Katowice - Bruk-bet Nieciecza 1-2 (0-1, 1-1) po dogrywceBramka: 0-1 Mesanović (45.), 1-1 Samiec-Talar (85.), 1-2 Wlazło (117., z karnego)GKS: Kudła - Kiebzak, Jędrych, Sadowski, Janiszewski, Rogala (79. Samiec-Talar Ż) - Sanocki (63. Błąd), Urynowicz (63. Figiel), Repka, Szwedzik (68. Pawłas) - Woźniak (68. Kozłowski)Nieciecza: Loska - Grzybek (90. Gergel), Biedrzycki, Bezpalec, Grabowski (66 Kukułowicz) - Mesanović (118. Stefanik Ż), Włazło, Hubinek, Radwański (66. Bonecki), Zeman (66. Wasielewski) - Śpiewak ŻSędziował: Opaliński (Lubin); widzów: 1225.