Rywal z Małopolski był trudny, miał w składzie kilku graczy z ekstraklasową przeszłością - choćby w Wiśle Kraków (Rafał Boguski czy Erik Cikos). Nic dziwnego, że mecz był ciekawy. GKS Katowice: przypomniał się Filip Kozłowski GKS strzelił gola dosyć szybko, już po pierwszym kwadransie. Gol dla Katowic padł w klasyczny sposób: w 18. minucie Zbigniew Wojciechowski uciekł prawą stroną, zacentrował, a Filip Kozłowski oddał efektowny strzał głową przy którym bramkarz gości był bezradny. W 27. minucie powinien paść drugi gol, ale Patryk Szwedzik nie wykorzystał "setki". Końcówka pierwszej połowy należała jednak do gości. Najpierw Konrad Stępień pięknie uderzył, ale piłka - jak spadający liść - spadła na siatkę tuż za poprzeczką. Po chwili ostro strzelał Grzegorz Aftyka, ale bramkarz Dawid Kudła przytomnie odbił piłkę, która wyszła na róg. Schodzących na przerwę piłkarzy Puszczy miejscowi kibice pożegnali drwinami, uważając, że próbowali wymuszać faule. - Ała... ała... - niosło się na trybunach. Puszcza Niepołomice atakowała, ale nic z tego nie wynikało W drugiej połowie Puszcza nie odpuszczała, goście mieli inicjatywę, atakowali. GieKSa kontratakowała z rzadka, ale groźnie. W 66.minucie Szwedzik wykorzystał błąd obrony gości, posłał piłkę lobem, ale ta trafiła ostatecznie w boczną siatkę. Gospodarze bez większych nerwów utrzymali prowadzenie do końca.GKS Katowice - Puszcza Niepołomice 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Kozłowski (18., głową)GKS: Kudła Ż - Janiszewski, Jędrych, Kołodziejski Ż - Wojciechowski, Figiel Ż, Urynowicz (75. Jaroszek), Błąd Ż, Pawłas - Szwedzik Ż (76. Samiec-Talar), Kozłowski (69. Szymczak) Puszcza: Kobylak - Wojcinowicz Ż, Dytiatjew, Mroziński - Aftyka Ż (76. Pięczek), Stępień, Serafin Ż, Cikos (65. Górski) - Boguski (65. Kobusiński), Thiakane, Włodarczyk (65. Hajda) sędziował: Kiełczewski (Białystok); widzów: 1367.