To prawdopodobnie oznaczać będzie koniec stadionu przy ulicy Bukowej, bowiem boisko popada w ruinę. Klub, mimo iż powinno to być priorytetem, zrezygnował z utrzymywania obiektu przy Bukowej, a miasto jest ostatnim podmiotem w Katowicach, który chciałby kiwnąć na nie palcem. W ten sposób pozostaną tylko wspomnienia wspaniałych meczów, pucharowych przygód, niezapomnianej atmosfery trybun i wreszcie długich lat spędzonych z drużyną GKS właśnie w tym przytulnym miejscu na obrzeżach parku chorzowskiego. Stadion, który dziesięć lat temu był wizytówką polskiego sportu i na którym jeszcze niedawno grała swoje ważne mecze reprezentacja Polski po prostu znika niczym wiele innych straconych już obiektów. Jedynym obiektem, który w tej chwili może posłużyć katowiczanom za bazę jest Stadion Śląski. Na tym gigancie doping kilku tysięcy kibiców po prostu traci sens. Zresztą kto wie, jaka będzie frekwencja na obiekcie oddalonym od Katowic znacznie bardziej niż Bukowa. Zaistniała sytuacja nie wymaga komentarza.