W Turcji w obecnym sezonie trwa niezwykle zacięta rywalizacja o mistrzostwo. Galatasaray i Fenerbahce zostawiły daleko w tyle resztę stawki i na dobrą sprawę od dłuższego czasu walka o tytuł rozgrywa się tylko pomiędzy nimi. Po 30 kolejkach prowadzi "Galata", ale jej przewaga nad rywalem zza miedzy wynosi tylko dwa punkty. W trakcie 30. serii gier doszło do skandalu na niespotykaną do tej pory skalę w Turcji. Jego konsekwencje mogą mieć ogromny wpływ nie tylko na ostateczny kształt tabeli i losy mistrzostwa, lecz również przyszłość i dalsze funkcjonowanie tamtejszej ligi. Gigantyczny skandal w Turcji. Kibice Trabzonsporu zaatakowali zawodników 17 marca Trabsonspor podejmował Fenerbahce. Spotkanie świetnie ułożyło się dla przyjezdnych, którzy przed przerwą wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Dubletem popisał się były zawodnik Manchesteru United - Fred. Waleczni gospodarze po zmianie stron doprowadzili jednak do wyrównania. Najpierw bramkę kontaktową zdobył Enis Bardhi, a na 2:2 strzelił Trezeguet. Prawdziwie dramatyczny przebieg miała jednak sama końcówka meczu. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, znakomicie zachował się wprowadzony zaledwie 5 minut wcześniej Michy Batshuayi. Belg wykorzystał dogranie od Dursuna, trafił na 3:2 i zapewnił przyjezdnym zwycięstwo. Z porażką Trabzonsporu nie mogli pogodzić się kibice, ale absolutnie nic nie tłumaczy ich skandalicznego zachowania. Wkrótce po końcowym gwizdku arbitra na murawę mimo starań stewardów wdarło się kilku fanów, a po chwili murawa zaroiła się od biegnących z wyraźnie złymi zamiarami w kierunku piłkarzy napastników. Część zawodników zdążyła zbiec i ukryć się w tunelu prowadzącym do szatni. Kilku z nich, na czele z Batshuayiem postanowiło stawić opór i zareagować agresją na agresję. Media społecznościowe obiegły nagrania ze starcia reprezentanta Belgii z jednym z kiboli. Napastnik bez wahania kopnął nacierającego napastnika, co wzburzyło internautów. W bijatyce udział brali także Fred i Jayden Oosterwolde, co zostało zarejestrowane przez kamery. Całej trójce mogą grozić za to poważne konsekwencje. Fenerbhace gotowe na podjęcie drastycznych kroków. Debata trwa Fenerbahce w oficjalnym komunikacie potępiło zachowanie kibiców, grożąc przy okazji wycofaniem się z rozgrywek. Nie były to czcze obietnice. Klub ze Stambułu poważnie rozważa tak drastyczne posunięcie. Sondowana jest przy tym możliwość przenosin do innej ligi. Swoje oświadczenie postanowił wystosować także Trabzonspor, który domaga się ukarania biorącuch udział w bijatyce zawodników. "Zwracamy się do kibiców zaatakowanych przez piłkarzy: Ogłaszamy opinii publicznej, że zostanie wszczęte niezbędne śledztwo wobec piłkarzy Fenerbahce: Irfana Can Egribayata, Jaydena Osterwolde, Brighta Osayi-Samuela i Michiego Batshuayia, którzy bili pięściami, powalali na ziemię i stosowali kopnięcia z półobrotu. Za to grozi im zarówno kara w zakresie zawieszenia, jak i postępowania karnego" - brzmi komunikat. W Stambule zgromadzenie na najwyższym szczeblu. Prezes gotowy na ostateczność, piłkarze oponują Dziennikarze portalu "Fanatik" przekazali, że we wtorek odbędzie się walne zgromadzenie zarządu Fenerbahce, na którym podjęte zostaną decyzje dotyczące przyszłości klubu. Prezes Ali Koc potępił ostatnie wydarzenia i opowiada się za wycofaniem z rozgrywek. - Możemy wybrać źle, gorzej, lub najgorzej. Jedną z opcji jest także zawieszenie na jakiś czas działalności piłkarskiej. Inną zamrożenie naszych praw ligowych na rok. Chcę, zeby to było jasne i wybrzmiało głośno. Nie będziemy dalej działać, jak gdyby nic się nie stało, gwarantuję to - zapowiedział prezes. Z szatni płyną głosy, że wbrew przeciwnościom losu zawodnicy woleliby dograć sezon do końca i powalczyć z Galatasaray o mistrzostwo. Zarząd ma w tej kwestii inne zdanie.