Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę, czyli w Dzień Dziecka. W Lidze Mazowieckiej juniorów starszych (U-19) piłkarze Legionu Głowaczów podejmowali rówieśników z AS Radomiak. Nic nie zapowiadało, że konfrontacja zakończy się incydentem wybitnie chuligańskim. O sprawie donosi szerzej serwis WP Sportowe Fakty. Jak czytamy, do 77. minuty spotkanie przebiegało w zgodzie z przepisami. Ale właśnie wtedy za niewłaściwe zachowanie czerwoną kartką ukarany został trener gospodarzy Konrad Wolski. Od tego momentu atmosfera zaczęła gęstnieć, a do potężnej awantury doszło zaraz po ostatnim gwizdku. Ten sport uwielbia Karol Nawrocki. Nie tylko piłka nożna, w młodości wygrał turniej Niebywały skandal w meczu juniorów. "Widziałem, jak matki i ojcowie biją i kopią" Do 90. minuty gospodarze prowadzili 2:0. Goście zdobyli kontaktową bramkę tuż przed upływem podstawowego czasu gry, a w doliczonym - zdołali wyrównać. Za obrazę sędziego czerwoną kartkę zobaczył wówczas jeden z piłkarzy ekipy z Głowaczowa. Zaraz potem nastąpiła eskalacja napięcia. "Kilku zawodników Legionu podeszło do grupki zawodników AS Radomiak. Zawodnik AS Radomiak uderzył pięścią w twarz zawodnika gospodarzy. Po tym zawodnik Legionu będący bez koszulki uderzył zawodnika gości i uciekł do szatni. Poinformowałem o ukaraniu tych zawodników czerwonymi kartkami i powiedziałem, że personalia zostaną ustalone w szatni" - to fragment protokołu sporządzonego przez sędziego Michała Molendę. Wtedy doszło do dantejskich scen. Nastoletni piłkarze z Radomia zostali zaatakowani przez rodziców miejscowych piłkarzy. Kierownik drużyny gości natychmiast zaalarmował policję, która po kilkunastu minutach zjawiła się na miejscu. "Podczas schodzenia do szatni rodzice zawodników Legionu Głowaczów ubliżali zarówno mi, jak i zawodnikom gości oraz osobom funkcyjnym. To, co wydarzyło się podczas zejścia do szatni, nie można nazwać nawet zezwierzęceniem. Zachowanie rodziców wykraczało poza jakiekolwiek ramy. Rodzice zaatakowali zawodników Akademii Sportu Radomiak. Widziałem początkowo jak matki i ojcowie biją, i kopią zawodników AS Radomiak. W tym najbardziej bramkarza. Następnie bramkarz zaczął uciekać i przewrócił się. Dogoniło go wówczas dwóch zawodników Legion Głowaczów" - czytamy w pomeczowym protokole. Golkiper AS-a został uderzony pięścią w twarz i kopnięty w plecy. Nie wiadomo, jak poważnych doznał obrażeń. W czwartek on i inni poszkodowani przejdą lekarskie obdukcje. Tego samego dnia sprawą zajmie się Komisja Dyscyplinarna PZPN. Należy się spodziewać surowych konsekwencji. Niewykluczone, że historia znajdzie finał również na sali sądowej.