Gigant w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. Zadecydowała 83. minuta
Za nami drugi ćwierćfinał Klubowych Mistrzostw Świata, w którym Palmeiras zmierzyło się z Chelsea. W pierwszym Fluminense wyeliminowało Al-Hilal, więc istniała szansa na brazylijską parę w półfinale. Nic z tego. Przy wyniku 1:1 gigant z Londynu zagościł na połowie przeciwników i uparcie dążył do uniknięcia dogrywki. Udało się, w 83. minucie los się uśmiechnął, po wrzutce Malo Gusto piłkę trącił Agustin Giay, kierując ją do własnej bramki.

Faza pucharowa Klubowych Mistrzostw Świata przyniosła dwie niespodzianki w lewej części drabinki. W ostatnich dniach w 1/8 finału Fluminense wyeliminowało Inter Mediolan, a Al-Hilal Manchester City. Sensacyjni zwycięzcy zmierzyli się ze sobą w pierwszym z ćwierćfinałów, brazylijski zespół wygrał z saudyjskim 2:1 (więcej o tym meczu pod tym linkiem) i mógł już spokojnie czekać na wyłonienie swojego półfinałowego rywala. O 3:00 w nocy polskiego czasu zaczęło się starcie Palmeiras z Chelsea. W przypadku zwycięstwa tych pierwszych mielibyśmy zapewniony udział któregoś z klubów z kraju kawy w finale rozgrywek.
Tak się jednak nie stało - londyńczycy wygrali 2:1 i to oni zmierzą się w "Flu" w boju o wielki finał (wtorek, 21:00).
Trzy gole w Filadelfii. Chelsea w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata
Już w 4. minucie oponentom pogroził Cole Palmer, ale skończyło się na rzucie rożnym. Dobrze interweniował Weverton, mimo że był zasłonięty przez swojego obrońcę. Kwadrans później skapitulował, bo wspomniany Anglik był już celniejszy. Dostał dobre podanie za polem karnym, przyjął piłkę kierunkowo, minął dwóch defensorów i strzelił tuż przy słupku. Palmeiras na dłużej pojawiło się na połowie "The Blues" dopiero około 35. minuty, co nie było dobrym prognostykiem na drugą część gry.
Jej początek przyniósł jednak wyrównanie. W 53. minucie po dośrodkowaniu po ziemi Richarda Riosa Estevao pokazał trzy magiczne kontakty z futbolówką. Pierwszym obiegł Leviego Colwilla, drugim ułożył ją do strzału, a trzecim - niezwykle efektownie, z ostrego kąta - pokonał Roberta Sancheza. Piłka jeszcze odbiła się od poprzeczki i słupka.
Podrażniony angielski gigant chciał szybko odpowiedzieć, przejął inicjatywę, ale niewiele z tego wynikało. W 83. minucie dopiął swego, ale też trzeba przyznać, że trafienie nie było zbyt efektowne. Malo Gusto dośrodkował piłkę z lewej strony pola karnego. To zagranie obtarło prawego obrońcę Agustina Giaya. Futbolówka poleciała tuż obok złapanego na wykroku Wevertona i wylądowała w siatce. W ostatnich sekundach Noni Madueke mógł podwyższyć rezultat na 3:1, ale tylko obił słupek. Nic więcej się już nie wydarzyło. Palmeiras skończyło swój piękny sen (wyszło z grupy z Interem Miami, FC Porto i Al-Ahly, a w 1/8 finału okazało się lepsze od Botafogo).
Drugą parę półfinałową wyłonią spotkania Paris Saint-Germain - Bayern Monachium i Real Madryt - Borussia Dortmund (dziś odpowiednio o 18:00 i 22:00).
Ćwierćfinały
05.07.2025
03:00


