- Mój menedżer pracuje nad tym, a Włochom się nie odmawia - powiedział Citko w "Super Expressie". - Na razie lecę do Szwajcarii, aby rozliczyć się z FC Aarau, poprzednim klubem. A stamtąd udam się do Italii. Trzeba będzie trochę pojeździć. Najważniejsze, że jestem w formie, że zdrowie dopisuje - mówił piłkraz. Według "SE" Citko jest w kręgu zainteresowań dwóch włoskich klubów - Livorno i Messiny, które awansowały do Serie A. - Nie mogę potwierdzić tych informacji, gdyż po prostu zaszkodziłbym sobie. Ostatnio powiedziałem o propozycji Arminii Bielefeld, gdzie miałem już uzgodniony kontrakt. I co? Ktoś życzliwy zadzwonił do Niemiec. Wygadywał głupoty na mój temat i z transferu nic nie wyszło. Zadziałało polskie piekiełko. Więc teraz nic nie powiem - dodał Citko. Jeśli Citko nie podpisze umowy z włoskim klubem to wróci do Cracovii, z którą przygotowywał się do sezonu.