Trenerowi Maciejowi Skorży zależy na tym, aby Garguła zapoznawał się z drużyną, stawał się jej pełnoprawnym członkiem. Na wspólne trenowanie z zespołem w Austrii "Guła" ma jeszcze niewielkie szanse. ZOBACZ WYWIAD Z ŁUKASZEM GARGUŁĄ: INTERIA.PL: Inauguracja rundy wiosennej minionego sezonu zakończyła się dla Pana pechowo. Mecz w Pucharze Ekstraklasy z Legią Warszawa, starcie z bramkarzem i kontuzja. Co czuje się w takiej chwili, kiedy cała kariera przelatuje przed oczami? ŁUKASZ GARGUŁA, pomocnik Wisły: - Myślę, że to po prostu niefart. Dostając piłką w głowę straciłem na parę sekund świadomość i upadając tak niefortunnie zerwałem więzadło tylne krzyżowe. Niewątpliwie nie jest to przyjemna chwila, ale w tym zawodzie na pewno każdy piłkarz myśli o tym, że kontuzje mogą się przytrafić i będzie trzeba się rozstać z futbolem na paręnaście tygodni lub parę miesięcy. To wszystko jest wkalkulowane w nasz zawód. Kontuzja kolana, zerwanie więzadeł krzyżowych to jest coś najgorszego, co może przydarzyć się piłkarzowi. Wielu piłkarzy wraca bez problemu do formy, jednak wielu do formy już nie wraca. Czy myśli Pan o tym co będzie, gdy okaże się, że powrót do gry jest jednak niemożliwy? - Obawy o formę dotyczą także zawodników zdrowych. Dobra dyspozycja czasami znika bez śladu i trudno ją odnaleźć. Na razie ostro rehabilituję się i koncentruję się nad tym, żeby jak najszybciej wrócić na boisko. Rehabilitacja przebiega pod okiem Filipa Pięty. Na czym ona dokładnie polega? - Od rana, od poniedziałku do soboty, ciężko pracujemy. Trzy, cztery godziny, następnie przerwa na obiad, później kontynuujemy ćwiczenia. Generalnie skupiamy się na odbudowie grup mięśniowych, mobilności stawu kolanowego czyli wyprost - zgięcie, stabilizacji, pracy nad bliznami. Jest też wdrożone boisko, 30-40 minut zabawy z piłką. Tak to na dzień dzisiejszy wygląda. Od pierwszego lipca będzie Pan już oficjalnie piłkarzem Wisły Kraków. Czy jest szansa, że wzmocni Pan drużynę w eliminacjach do Ligi Mistrzów lub w początkowych meczach rundy jesiennej? - Na razie przechodzę rehabilitację i myślę, że indywidualnie będę trenował właśnie od pierwszego lipca. W tym momencie nie da się jeszcze jednoznacznie określić kiedy wrócę na boisko. Rozmawiała: Michalina Wrona