W gronie nominowanych znalazło się zacne trio: Czesław Michniewicz, Marek Papszun i Maciej Skorża. W kulminacyjnym momencie, gdy wszyscy czekali na wskazanie triumfatora, ogłoszono... dwa nazwiska. Tytuł Trener Roku 2022 trafił ostatecznie w ręce Michniewicza i Papszuna. Ten pierwszy wywalczył awans z drużyną narodową do finałów MŚ i - po 36 latach przerwy - wprowadził ją do fazy 1/8 finału. Ten drugi jako szkoleniowiec Rakowa Częstochowa sięgnął po Puchar i Superpuchar Polski oraz zakończył rok na szczycie ligowej tabeli. - Chciałbym podziękować za wyróżnienie oraz pogratulować nominowanym i nagrodzonym. "Grosik", zagrałeś fantastyczne pięć minut na mundialu, plus dziesięć doliczone, to razem piętnaście. Nie było źle, gratulacje - trykał dobrym humorem niedawny szef kadry. Szymon Marciniak z kolejnym wyróżnieniem. Show skradła jednak jego żona Następnie podziękował tym, którzy w trudnym momencie decydowali o powierzeniu mu sterów reprezentacji Polski. Zaraz potem szczególnie ciepło zwrócił się do swych najbliższych. - Szczególne podziękowania dla mojej rodziny. Ktoś, kto był selekcjonerem wie doskonale, jak cierpi rodzina, kiedy coś dzieje się źle w reprezentacji - powiedział Michniewicz. Papszun przyszłym selekcjonerem? Pierwsza przymiarka zaliczona Trener Papszun również nie ukrywał dobrego nastroju. Podziękował piłkarzom, klubowi i sztabowi szkoleniowemu, podkreślając, że każdą nagrodę traktuje kolegialnie. Nie zapomniał także o córce i żonie. - Stolik selekcjonerski na gali to przypadek czy coś więcej? - zapytał w pewnym momencie współprowadzący imprezę Bożydar Iwanow. - Organizatorów trzeba zapytać. Dostałem polecenie, żeby tam usiąść... - odparł z uśmiechem Papszun. Nicola Zalewski Odkryciem Roku! Siostra zawodnika podziękowała Mourinho