- Powiem szczerze, że to był mój fatalny błąd. Drugi raz już go nie popełnię - bije się w piersi w "Przeglądzie Sportowym" Gajtkowski. Nic straconego, bo Wisła, wg gazety, przypomniała sobie o tym napastniku. "Nie ukrywam, że byłby to dla mnie zaszczyt zagrać z Maciejem Żurawskim w jednej drużynie, ale do tego droga daleka, nie było przecież konkretnych rozmów" - powiedział piłkarz w "PS". "Muszę pamiętać o tym, że ciągle jestem graczem Lecha. Po sezonie wracam do Poznania. Trener Czesław Michniewicz mówił mi ostatnio, że mam wracać i będę grał w podstawowym składzie. Nie ukrywam jednak, że Wisła byłaby klubem marzeń - dodał "Kusza".