Smuda nie dostał jeszcze konkretnej propozycji, dlatego zajmuje się głównie domowymi porządkami. "Dbam o swój trawnik. Koszę go, podlewam, grabię. Poza tym pomagam żonie w innych domowych robotach" - przyznaje w rozmowie z "Faktem". Trener nie narzeka na brak pracy. Przynajmniej na razie. "Od wielu sezonów każdego lata i każdej zimy wyjeżdżałem na obozy i zostawiałem małżonkę samą. Teraz mogę z nią spędzić czas i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy" - podkreśla Franz. "Ale jako pasjonat futbolu nie wykluczam, że za dwa tygodnie... dostanę świra. Jak siebie znam, to może tak być, że ten spokój mi się w końcu znudzi" - dodaje Smuda. 61-letni szkoleniowiec z Lechem Poznań pracował w latach 2006-2009. Wcześniej zasiadał na ławce trenerskiej m.in. Widzewa Łódź, Wisły Kraków, Legii Warszawa, Zagłębia Lubin i Stali Mielec.