- Jestem zadowolony z osiągnięcia w Tbilisi. Poza tym duży szacunek należy się kolegom, którzy dobrze mi podawali - powiedział Frankowski w "Przeglądzie Sportowym". - Rywal był mało wymagający. Trudno porównać go z jakąś polską drużyną. Wydaje mi się, że to poziom dołu naszej drugiej ligi. A może tylko we wtorek byli tak wyjątkowo słabi - dodał popularny "Franek". - Byłoby lepiej, gdyby pokazano spotkanie w telewizji. Na Zachodzie chyba nigdy nie zdarzają się takie wpadki, ale polska telewizja zaliczyła kilka podobnych w ostatnich latach. Kiedyś przerwano nagle relację z meczu koszykówki, więc można się przyzwyczaić do takiego sposobu postępowania - stwierdził napastnik "Białej Gwiazdy".