Autor jedynego gola 169. derbów Krakowa przyznał samokrytycznie, że jego drużyna powinna strzelić więcej goli. - Można powiedzieć, że Cracovia miała lekką przewagę przez całe spotkanie, choć w pierwszej połowie mieliśmy kilka klarowniejszych sytuacji od nich. W drugiej części gry nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce i stąd nastąpiła ich przewaga w środku pola, a co za tym idzie częściej byli w posiadaniu piłki. My jednak powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Po jesiennych derbach mieliśmy rachunki do wyrównania. Teraz przynajmniej wiadomo kto rządzi w mieście - skomentował przebieg wydarzeń na boisku lider klasyfikacji strzelców. "Franek" nie ukrywał także swoich pretensji do pracy sędziego, Grzegorza Gilewskiego. - Niepotrzebnie sędzia Gilewski w kilku przypadkach gwizdał przeciwko nam, tak jak w przypadku faulu na Mauro Cantoro w polu karnym. Na jego szczęście mecz wygraliśmy i nie musimy wznosić pretensji. Mistrzem już prawie jesteśmy, tym bardziej, że inne ekipy wcale nas nie gonią - stwierdził Frankowski. Zobacz galerię zdjęć z meczu Cracovia - Wisła. Paweł Pieprzyca, Andrzej Łukaszewicz; Kraków