Frankowski o Liczce
- Szanujemy Wernera Liczkę. Widzimy jego pracowitość, uczciwość i chęć znalezienia z nami wspólnego języka - powiedział Tomasz Frankowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Popularny "Franek" zakończył sezon 2004/2005 z dorobkiem 25 goli, zdobywając prestiżowy tytuł króla strzelców Idea Ekstraklasy.
Napastnik Wisły uważa, że trener Liczka dobrze wywiązuje się ze swoich obowiązków. - Nie można mu nic zarzucić poza tym, że gramy znacznie mniej efektownie niż jesienią - wyjaśnił. - Oczywiście nie wolno zapominać, że kłopoty Wernera Liczki wynikły również z tego, że z klubu odszedł Mirek Szymkowiak.
Frankowski przyznał, że piłkarze "Białej Gwiazdy" mogli jednak wyrazić więcej publicznego poparcia dla czeskiego trenera. - Może powinniśmy się zachować inaczej - stwierdził. - Czuliśmy niesmak, ale przecież to co się działo, nie było naszą winą. My nie graliśmy przeciwko Liczce. Broniliśmy go, strzelając bramki i wygrywając mecze.
- Trener Liczka powiększył przewagę wypracowaną pod wodzą Kasperczaka, czyli wykonał swoją pracę bardzo dobrze - dodał piłkarz. - Jeśli zdobędziemy jeszcze Puchar Polski, cały splendor spłynie na niego, bo zaczęliśmy te rozgrywki już po zwolnieniu Kasperczaka.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.