Popularny "Franek" w niedzielę wstąpił do ekskluzywnego "Klubu Stu", czyli piłkarzy, którzy w spotkaniach polskiej ekstraklasy strzelili co najmniej 100 goli. Napastnik Wisły wierzy, że rekord Kazimierza Kmiecika (153 gole w barwach "Białej Gwiazdy") jest w jego zasięgu. - Wszystko może się zdarzyć. Do końca kontraktu, czyli do 2008 roku, zostało trochę czasu. Jak zdrowie pozwoli, to kto wie, może zostanę rekordzistą Wisły - wyznał "Franek", który przyznał, że większość jego goli nie było zbyt efektownych. - Pięknych nie było za wiele. Poszedłem na ilość, nie na jakość. Nawet ten setny z Odrą był marnej urody, taki farfocel. Ładną zdobyłem kiedyś z Bełchatowem. Kopnąłem w pełnym biegu z 25 metrów i piłka wpadła bramkarzowi "za kołnierz" - wspomina Frankowski.