"Zaznaczcie jednak, że jadę tam na mecz ze Śląskiem, bo teraz jak piłkarz wybiera się do Wrocławia, to trochę źle się kojarzy" - powiedział Frankowski w "Przeglądzie Sportowym". "Kłują mnie te żebra, ale daję radę. Założono mi specjalną opaskę, lecz szczerze powiedziawszy nie wiem, czy to coś pomaga. Jadę, bo chcę pomóc drużynie we Wrocławiu. Być może przed meczem żebra zostaną w jakiś inny sposób zabezpieczone i nie będę miał problemów z grą" - dodał "Franek". Mecz Śląsk - Jagiellonia odbędzie się w sobotę o godz. 19.15.