Według doniesień hiszpańskich mediów, oficjalna informacja o przejściu Frankowskiego do "Wilków" miała być podana po niedzielnym meczu z Valladolid (0:2). Jednak nic takiego nie nastąpiło. - Ja sam czuję się podle, bo w Wiśle Kraków zdążyłem się odzwyczaić od porażek swojej drużyny na własnym stadionie - powiedział popularny "Franek" w "Przeglądzie Sportowym". Reprezentant Polski, który niedawno wyleczył kontuzję pleców, pojawił się na boisku w 53. minucie. - Nie ma się czym chwalić. Niczego wielkiego nie pokazałem - przyznał Frankowski. Jeszcze kilkanaście dni temu wiceprezes Elche Jose Sepulcre stanowczo odrzucał ofertę Anglików. Co skłoniło go do zmiany zdania? Początkowo włodarze Wolverhampton oferowali za polskiego napastnika milion euro. Teraz stawkę podwoili. Jednak porozumienie między klubami w sprawie transferu Polaka to nie wszystko. Frankowski musi jeszcze zaakceptować warunki indywidualnego kontraktu. - Szczerze mówiąc, trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której Elche zgadza się na transfer, a ja nie. Jestem przygotowany na rozmowy z szefami mojego klubu, aczkolwiek do tej pory swoją wiedzę na temat transferu czerpię z rozmów z polskimi dziennikarzami. Bo do hiszpańskich gazet nie zaglądam - stwierdził Frankowski.