Najlepszy napastnik rundy jesiennej ekstraklasy nie chce pochopnie wydawać opinii na temat Wernera Liczki, który w Wiśle na stanowisku trenera zastąpił Henryka Kasperczaka. "Czas pokaże, czy jest on wybitnym szkoleniowcem i czy pod jego wodzą wreszcie awansujemy do Ligi Mistrzów. Jeśli nowy trener awansuje z nami do Champions Legaue, jestem gotów oddać mu swoją premię za mistrzostwo Polski" - zadeklarował Frankowski. Napastnik Wisły nie kryje satysfakcji po swoich jesiennych występach zarówno w lidze, jak i w reprezentacji. "Miło było przyjmować gratulacje od takich osób jak Jerzy Engel, u którego w kadrze nie grałem przecież za dużo, przyjemne jest uznanie od Pawła Janasa, który jeszcze nie tak dawno nie widział mnie w składzie drużyny narodowej. A najprzyjemniej, kiedy podchodzi z gratulacjami Henryk Kasperczak, który na początku przygody z Wisłą oddelegował mnie do rezerw" - przypomniał "Franek".