Marcin Bułka długo czekał na to, aż ktoś w końcu doceni jego wielki potencjał i da mu prawdziwą szansę w dużej piłce. Takiej nie dostał w Chelsea oraz Paris Saint-Germain. W tych dwóch wielkich klubach Bułka spędził dużo czasu, ale zadebiutował jedynie w zespole z Paryża, a i tam nie dostał prawdziwej szansy na zrobienie dużej kariery w jednym z obecnie największych klubów w Europie. Polak z PSG był regularnie wypożyczany, ale niewiele mu to niestety dawało. Była gwiazda Lecha Poznań ostro o Legii Warszawa: "Zderzyła się ze ścianą" Aż do sezonu 2021/2022, gdy zespół ze stolicy Francji wysłał Bułkę do Nicei. Tam Polak grał w rozgrywkach Pucharu Francji, ale gdy już dostawał okazję, to pokazywał swój potencjał. Choćby w meczu z PSG, które wówczas poległo w rywalizacji z Niceą. Po sezonie francuski zespół zdecydował się wykupić Bułkę z PSG za bardzo małe pieniądze. Kwota transferu bowiem nie wyniosła nawet pięciu milionów euro. Już dziś śmiało można powiedzieć, że ta operacja była bardzo opłacalna. Marcin Bułka nie przestaje zachwycać. Francuzi zachwyceni Nie ma wątpliwości, że Nicea na Bułce zarobi bardzo duże pieniądze, a to, ile faktycznie wpłynie na konta Nicei, zależeć będzie od momentu rozstania z klubem i długości kontraktu. Pewne jest jednak, że nie będzie to tani zakup dla przyszłego potencjalnego nabywcy. W obecnym sezonie bowiem nasz golkiper prezentuje się zjawiskowo, a jego specjalizacją stały się rzuty karne, które regularnie broni. Francuskie "L'Equipe" pokusiło się o analizę, dlaczego Bułka jest takim ekspertem w tym elemencie bramkarskiego rzemiosła. Dziennikarze poświęcili na to całą stronę. Nowy dyrektor Bayernu zabrał głos na temat przyszłego trenera. Padło jedno nazwisko "Największym atutem są oczywiście gabaryty Polaka. Gdy Marcin rozłoży ręce, wtedy jest szeroki na 2,16 m. Gdy natomiast je podniesie, na spokojnie sięga do poprzeczki. Takie rozmiary dają mu możliwość czekania do samego strzału wykonawcy rzutu karnego, nie musi on rzucać się wcześniej czy na wyczucie. Dodatkowo, Bułka wykonuje pewną technikę bronienia jedenastek, podczas której szybko opada na ziemię, dzięki czemu jego ręce tworzą ścianę i bardzo trudno jest pokonać go na wysokości murawy oraz w połowie wysokości bramki" - czytamy. Francuzi wyliczyli także, że w tym sezonie pokonać Bułkę z tego stałego fragmentu gry jest niezwykle trudno. Aż 60 procent prób strzelców kończyło się niepowodzeniem, z czego Bułka pięciokrotnie bronił strzały poszczególnych wykonawców, a raz rywal trafił w słupek. Gdy porównamy to z bramkarzami, którzy mogą być uważani za ekspertów w tej materii, różnica jest kolosalna. Courtois, Donnaruma, Neuer, Szczęsny czy Buffon. Żaden z nich nie przekroczył 30 procent skuteczności obron na przestrzeni całej kariery. Liczby Bułki są, jak wyjęte z pięknej bajki.