Pierścienie, na wzór tych, które są przeznaczone m.in. dla mistrzów NBA, zostały wykonane w Los Angeles. Na każdym z nich - oprócz francuskich barw narodowych i logo drużyny narodowej - znajduje się nazwisko mistrza świata, jego numer, a także wyniki Francuzów w fazie pucharowej turnieju. - To mały prezent ode mnie dla wszystkich wspaniałych zawodników, z którymi zdobyliśmy mistrzostwo świata i których traktuję od tego czasu jak swoją rodzinę - powiedział Pogba. Czy to on pokrył wszystkie (niemałe) koszty związane z ekskluzywnym prezentem, na którym jest i diament, i rubin, i szafir? Wiele wskazuje, że tak, choć precyzyjnych informacji nie ma. Wiadomo za to, że gdy taki pomysł pojawił się we wrześniu, niektórzy mieli też pewne wątpliwości dotyczące finansowania, bo wtedy jeszcze w projekt była zaangażowana federacja. Sprawę ujawnił Antoine Griezmann, wielki fan NBA i zafascynowany podobnymi pamiątkami w sporcie amerykańskim, przyznając, ze Pogna rozmawiał na ten temat z władzami związku. Jakkolwiek sama idea nigdy nie budziła kontrowersji, część mistrzów świata nie chciała zgodzić się, aby pieniądze z federacji były przeznaczane na pierścienie, głównie ze względów wizerunkowych, tym bardziej, że tuż po mistrzostwach wśród piłkarzy modne stało się przeznaczanie premii na cele charytatywne. Remigiusz Półtorak