Magazyn "Forbes" nie ma wątpliwości - światem sportu trzęsie szef FIFA Sepp Blatter, który jest na 70. pozycji najbardziej wpływowych ludzi na Ziemi. Nikt ze sportu nie jest tak wysoko. Blatterowi nie przeszkodził nawet fakt, że cieniem na FIFA położyło się kilka skandali korupcyjnych, na czele ze skandalicznym przyznaniem mundialu Katarowi - ranking magazynu "Forbes" nie przyznaje ujemnych punktów za nieprzestrzeganie standardów moralnych. W październiku razem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem (1. miejsce na liście magazynu "Forbes") brał udział w konferencji, która nawoływała do niebojkotowania Mundialu 2018 w Rosji mimo aneksji przez nią Krymu i oskarżeń o wspieranie terroryzmu na wschodzie Ukrainy. Blatter wstąpił do FIFA w 1975 roku, przejął przewodnictwo po Joao Havelange’u w 1998 roku. W 2011 roku został ponownie wybrany po tym, jak jego jedyny rywal sam się wycofał. Wcześniej tego roku Blatter oświadczył, że będzie się ubiegał o piątą kadencję w 2015 roku. Za jego "panowania" FIFA jest często pokazywana jako przykład skorumpowanej, niedemokratycznej organizacji, która unika wszelkiej odpowiedzialności wobec prawa. Jak zauważa telewizja ESPN, lista magazynu "Forbes" obejmuje też kilku biznesmenów posiadających udziały w klubach sportowych. 14. na liście Carlos Slim inwestuje w ligę meksykańską. Khalifa bin Zayed al-Nahyan jest powiązany z właścicielem Manchesteru City (37. pozycja), Martin Winterkorn (58.) jest szefem Volskvagen Group, właściciela VfL Wolfsburg . Alisher Usmanov, jeden z głównych udziałowców Arsenalu Londyn, uplasował się na 61. miejscu.