"Ogłosili 16 oficjalnych terminów na najbliższe dwa lata, w których reprezentacje mogą grać swoje mecze. W naszym przypadku 14 z nich to spotkania eliminacyjne, zostają mi więc dwa terminy na mecze towarzyskie. Nie wiem, śmiać się czy płakać" - żali się w "Fakcie" Janas. "No bo kiedy mam sprawdzać nowych zawodników albo ogrywać zespół? Jestem wkurzony jak nigdy!" - dodał. Humoru selekcjonerowi nie poprawiło też losowanie eliminacji mistrzostw Europy 2008. "Jestem z niego średnio zadowolony. To silna grupa. Na pewno Azerbejdżan i Serbia i Czarnogóra będą się na nas napinali za ostatnie porażki. Belgowie i Finowie to solidne zespoły, a Portugalczyków przedstawiać nie trzeba. No i ta Armenia z Kazachstanem. Nie lubię grać w tamtych rejonach, bo to "gorące" stadiony" - stwierdził Janas. Trudno zapowiadają się też rozmowy o terminarzu grupy A, do których dojdzie 10 lutego w Brukseli. "Już wiem, że nie będzie sielanki. Wszystko może skończyć się losowaniem. Chodzi o to, że my, Portugalczycy czy Belgowie chcemy tak ustawić terminarz, żeby przy wylocie na Wschód rozegrać dwumecz, czyli powiedzmy w środę w Armenii, a w niedzielę w Azerbejdżanie" - dodał.