Jak poinformował bowiem madrycki Diario AS, właśnie na pierwszą dekadę lutego FIFA wyznaczyła ostatecznie termin rozegrania Klubowych Mistrzostw Świata. Te zaś odbędą się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Triumfator ostatniej Ligi Mistrzów miał tylko jedno życzenie - by ów termin nie kolidował z bezpośrednimi przygotowaniami do dwumeczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym Real zmierzy się z Liverpoolem. Pierwsze spotkanie na Anfield odbędzie się 21 lutego. Dwie wyprawy Realu Madryt na Półwysep Arabski Klubowi z Madrytu kolejna wyprawa na Bliski Wschód nie jest na rękę, ale nic nie może na to poradzić. Już w styczniu czeka do podróż do Arabii Saudyjskiej - tam rozegrany zostanie bowiem Superpuchar Hiszpanii. Ale nie w formie jednego meczu, a miniturnieju. "Królewscy" 11 stycznia zagrają więc z Valencią, a jeśli wygrają, to cztery dni później czeka ich starcie ze zwycięzcą z pracy Betis - Barcelona. Trzy tygodnie później Real znów zjawi się na Półwyspie Arabskim - tym razem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Tu bowiem FIFA ostatecznie przeprowadzi rywalizację o Klubowe Mistrzostwo Świata, choć chęć na zorganizowanie zmagań miały też Maroko i Katar. Dokładne daty nie są jeszcze znane, ale wszystko odbędzie się między 1 a 11 lutego. Oprócz Realu o trofeum powalczą też: brazylijskie Flamengo (zdobywca Copa Libertadores), Seattle Sounders z USA (strefa CONCACAF), marokański Wydad Casablanca (Afryka) oraz Auckland City FC (Oceania). Dopiero w styczniu poznamy triumfatora azjatyckiej Ligi Mistrzów, a także przedstawiciela gospodarza turnieju. Klubowe Mistrzostwa Świata kolidują z La Liga Po zakończeniu tego turnieju Real będzie więc miał jeszcze trochę czasu by odpowiednio przygotować się do dwumeczu z Liverpoolem. Pierwsze starcie na Anfield zaplanowano bowiem na 21 lutego. Udział w rywalizacji w Abu Zabi będzie się wiązał z koniecznością przełożenia dwóch lub trzech meczów w La Liga. Na 2 lutego Real ma bowiem zaplanowany mecz z Valencią, 5 lutego miał się zmierzyć z Mallorcą, a 12 lutego - z Elche.