Drzewiecki poinformował, że za kilka dni przedstawiciele Ministerstwa Sportu wyjadą do Szwajcarii aby spotkać się z kierownictwem FIFA i UEFA. Minister sportu podkreślił, że decyzja o wyznaczeniu kuratora dla PZPN została podjęta przez autonomiczny Trybunał i zapadła w oparciu o konkretne dowody wskazujące na liczne nieprawidłowości i rażące naruszenia prawa statutu i regulaminów wewnętrznych przez władze PZPN. - W ocenie Trybunału przedstawiony materiał stanowi wystarczającą przesłankę do ustanowienia kuratora do czasu wydania ostatecznych decyzji 21 października. Jako minister sportu nie podejmuję się komentowania stanowiska UEFA i FIFA o fakcie wyłącznego uznawania obecnych władz PZPN i przyjmuję decyzję Trybunału do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia - powiedział Drzewiecki. Minister przypomniał, że podobna sytuacja miała miejsce we Włoszech w 2006 roku i wyraził nadzieję, że "wszyscy członkowie FIFA i UEFA, w tym Polska są tak samo traktowani i nie ma krajów pierwszej i drugiej kategorii". Do tej pory do UEFA i FIFA, jak również do ministerstwa nie dotarły żadne materiały z Trybunału Arbitrażowego. - Powołany kurator to tryb zabezpieczający, a prawdziwe rozstrzygnięcia podjęte będą 21 października. Mam nadzieję, że FIFA i UEFA nie opiera swoich przesłanek na podstawie tego, co mówią ludzie PZPN- u - dodał Drzewiecki. - List, który został przysłany przez przewodniczących UEFA i FIFA do Michała Listkiewicza jest pierwszym głosem, a te organizacje zawsze działają w ten sposób. Procedury zostaną jednak wszczęte jak najszybciej - wyraził opinię. Minister sportu twierdzi, że "obie organizacje były poinformowane o możliwości wprowadzenia kuratora do PZPN-u i ta droga wskazywana przez Trybunał jest akceptowana przez świat sportowy". Drzewiecki nie uważa, by organizacja piłkarskich mistrzostw Europy były zagrożone. "Euro mamy za cztery lata i w liście UEFA i FIFA nie ma w ogóle o tym mowy". Minister podkreślił, że wprowadzenie kuratora jest równoznaczne z zawieszeniem zarządu PZPN. - W innym przypadku działałyby dwa organy o takich samych uprawnieniach. Kurator natomiast przejmuje na czas określony władzę w PZPN-ie i takie jest prawo. Nie ma żadnego naruszenia. - Nie wyczuwam żadnego napięcia na linii ministerstwo - PZPN. Chcemy współpracować, bowiem to problem, z którym musimy się wszyscy uporać. Intencja jest prosta - w PZPN-ie ma być porządek i ma rządzić prawo. Nie będzie żadnej enklawy w Polsce - pokreślił Drzewiecki. Decyzję, kiedy odbędą się wybory do PZPN-u podejmie Trybunał Arbitrażowy i kurator. - Ministerstwo nie będzie w tej kwestii ingerować - poinformował minister sportu. - Mam nadzieję, że po ustaleniu wszystkich faktów wszyscy będziemy po jasnej stronie mocy - zakończył Drzewiecki.