Fernando Santos w historii polskiej piłki na zawsze pewnie będzie zapamiętany, jako czarna owca. Najpierw latem 2016 roku to właśnie prowadzona przez niego Portugalia zabrała Biało-Czerwonym szansę na prawdopodobnie największy wyczyn, jaki widzieli kibice naszej kadry. Mowa rzecz jasna o przegranym po karnych ćwierćfinale mistrzostw Europy, które finalnie wygrała właśnie Portugalia. Stylem nie zachwycała, ale liczył się końcowy wynik i puchar do gabloty. Trudna sytuacja Szczęsnego, konkurencja nadchodzi. Juventus wytypował następcę Kilka lat później, bo zimą 2023 roku Santos po negocjacjach z Polskim Związkiem Piłki Nożnej podpisał umowę, na prowadzenie reprezentacji Polski. Portugalczyk w roli selekcjonera naszej kadry spędził jednak ledwie dziewięć miesięcy i był to fatalny czas. We wrześniu 2023 roku doświadczony trener został zwolniony. Na nową pracę długo czekać nie musiał. Agent Portugalczyk błyskawicznie znalazł zatrudnienie dla utytułowanego trenera i umieścił o w tureckim Besiktasie. Santos spokojny o swoją pracę. Może wrócić do Grecji W Turcji Portugalczyka od początku traktowano prawie jak zbawcę. Na lotnisku witała go cała grupa fotoreporterów, Santos dostał kwiaty i klubowy szalik. Ekscytacja była ogromna. Ten stan jednak bardzo szybko minął wraz ze słabą grą zespołu. Obecnie Santosa w Besiktasie chce pewnie jakaś mała garstka ludzi oraz Ci, którzy klubowi niezbyt dobrze życzą. Według agencji "Takvim Haber" dni Portugalczyka w zespole są policzone. Zdaniem dziennikarzy Santos po sezonie opuści Besiktas. Klub Polaka uratował się od katastrofy. Błysk Szymańskiego i spory niedosyt Co więcej, okazuje się, że być może znamy już także nowe miejsce pracy Santosa. Według tego źródła bowiem przyszłym pracodawcą Santosa ma być Panatinaikhos Ateny. To kolejny ciekawy wybór z punktu widzenia polskiego kibica. W klubie z Grecji bowiem na co dzień broni Bartłomiej Drągowski, co kolejny raz połączyłoby wątek polski z naszym byłym selekcjonerem. Dodatkowo dla Portugalczyka byłby to bardzo sentymentalny powrót, bo już wcześniej w Grecji pracował. W latach 2001-2002 oraz 2004 -2006 prowadził AEK Ateny, a od 2007 do 2010 roku na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za grę PAOKU Saloniki. Wspomnienia z tamtejszymi rozgrywkami na pewno ma pozytywne. Wygrał bowiem Puchar Grecji w sezonie 2001/2002.