Szkot przyznaje, że to nikła przewaga w perspektywie walki o mistrzostwo Anglii. - Jest to jakaś przewaga, ale nie mogę powiedzieć, by była to wielka zaliczka na następne 16 kolejek - mówi Ferguson i dodaje: - Jednak zawsze lepiej być na szczycie, niż na innym miejscu. - W przyszłym tygodniu czeka nas trudny mecz z West Ham United. Później też są ciężkie spotkania, ale i inne drużyny mogą też stracić punkty - analizuje. - Mamy tylko nadzieję nie stracić ich tak dużo jak reszta - dodaje. W niedzielę na Anfield Road dojdzie do konfrontacji Chelsea i Liverpoolu, które depczą po ogonach "Czerwonym Diabłom". Sir Alex błyskawicznie wskazał wymarzony wynik tego spotkania. - W niedzielę będę wypatrywał remisu - przyznaje. W sobotę Manchester United pokonał na Old Trafford Everton 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył niezawodny Cristiano Ronaldo, ale Ferguson był zawiedziony, że jego podopieczni nie zdołali strzelić kolejnej bramki. - Mieliśmy multum szans na bramkę, ale żadnej nie udało się wykorzystać. Druga bramka wskazałaby na nasze zwycięstwo bez żadnych wątpliwości - twierdzi menedżer. - Jeśli nie wykorzystuje się okazji, to nie można być pewnym zwycięstwa. Everton pokazał dużą żywotność atletyzm. Nie stworzyli szans bramkowych, ale kilka razy groźnie podeszli pod nasze pole karne - ocenia Ferguson. Sir Alex nie zapomniał także o Edvinie van der Sarze, który śrubuje fantastyczny rekord spotkań z czystym kontem. Holender nie puścił bramki już przez 1122 minuty! - To jest po prostu fantastyczne. Nie mogę uwierzyć w to, że ostatnią bramkę straciliśmy w meczu z Arsenalem w listopadzie tamtego roku. To zdumiewające - cieszy się Ferguson.