"Nie można spodziewać się po Scholesie, że strzeli 15-20 goli w sezonie, jak to miało miejsce w przeszłości. Jednak to on zapewnił nam awans do finału Ligi Mistrzów. Paul jest wspaniałym piłkarzem, a jego gol był po prostu fantastyczny. Dla niego i dla nas to cudowny moment" - powiedział po spotkaniu na Old Trafford menedżer ManU Alex Ferguson. "W tym meczu musieliśmy się wspiąć na wyżyny swoich możliwości i dokonaliśmy tego. Przez całe spotkanie graliśmy bardzo uważnie w obronie, a nasi ofensywni zawodnicy wykonali wspaniałą pracę. Mogliśmy strzelić Barcelonie trzy lub cztery gole" - dodał Ferguson. "Strzał Scholesa był niesamowity. Jesteśmy w finale i nie ma znaczenia z kim zagramy w Moskwie. Przed nami dwa ważne mecze w lidze i nie możemy pozwolić sobie na huczne świętowanie awansu. Jednak w szatni panowała wielka radość" - stwierdził Wes Brown. "W ostatnich latach nie wykorzystaliśmy wielu okazji, żeby odnieść sukces w Lidze Mistrzów. W tym sezonie pokazaliśmy, że zrobiliśmy postęp, czego dowodem jest awans do wielkiego finału" - podkreślił Mikael Silvestre. Po raz pierwszy w historii finał Ligi Mistrzów będzie wewnętrzną sprawą angielskich klubów. Na Łużnikach w Moskwie Manchester United zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Chelsea Londyn - Liverpool. Rewanżowy mecz 1/2 finału odbędzie się w środę o 20.45 na Stamford Bridge w Londynie. Pierwszy mecz na Anfield Road zakończył się remisem 1:1.