Derby stolicy Andaluzji rozpoczęły się z ponad półgodzinnym opóźnieniem spowodowanym zamieszkami na trybunach Sanchez Pizjuan. Gospodarze objęli prowadzenie już w 3. minucie, kiedy to Carlitos znakomitym podaniem obsłużył Daniela Alvesa i Brazylijczyk nie dał szans golkiperowi rywali. Minutę przed przerwą, po znakomitym podaniu Joaquina (kuszonego przez Chelsea), wyrównał Fernando. Kwadrans odpoczynku w szatni najwyraźniej wybił z rytmu gości, bowiem zaledwie 120 sekund po wznowieniu gry podopieczni Joaquina Caparrosa zdobyli jak się później okazało zwycięskiego gola. Jesuli precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a tam celnym strzałem głową popisał się Javi Navarro. Po tym meczu FC Sevilla umocniła się na 5. miejscu w tabeli i traci tylko dwa "oczka" do drugiego w klasyfikacji Espanyolu. Trwa kryzys Realu Saragossa. Tegoroczny triumfator Pucharu Króla przegrał przed własną publicznością z Athletic Bilbao 0:2. Na La Romareda obie bramki dla Basków strzelił Santiago Ezquerro. Dla podopiecznych Victora Munoza była to trzecia z rzędu porażka i zarazem siódme kolejne ligowe spotkanie bez zwycięstwa. <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1?id=8245&nr=16">Zobacz wyniki 16. kolejki hiszpańskiej Primera Division</a> oraz <A href="http://nazywo.interia.pl/pilka_n/his/1/tabela">tabelę</a>