Słynny hiszpański bramkarz doznał ataku serca 1 maja podczas treningu. Pięć dni później wyszedł ze szpitala. W rozmowie z dziennikiem sportowym "O Jogo" prezes portugalskiego klubu powiedział, że dla Casillasa, którego kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok, zawsze będzie miejsce w FC Porto. "Naszym życzeniem jest, żeby Iker Casillas pozostał w strukturach FC Porto, nie tylko przez rok. Jest jednym z nas i zawsze będzie miał miejsce w klubie" - podkreślił Jorge Nuno Pinto da Costa. Według "O Jogo" Casillas, który 20 maja skończy 38 lat, nie udzielił jeszcze ostatecznej odpowiedzi na złożoną mu propozycję, ale przyjął ten gest z satysfakcją. Po wyjściu ze szpitala hiszpański golkiper przyznawał, że jeszcze nie zna swojej piłkarskiej przyszłości. "Jestem w dużo lepszym stanie. Czeka mnie kilkutygodniowa, może kilkumiesięczna przerwa. Prawda jest taka, że na razie jest mi wszystko jedno. Najważniejsze jest to, że wciąż tu jestem. Trzeba poczekać i pozwolić sercu, ciału i głowie się wyciszyć" - powiedział wówczas Casillas dziennikarzom zgromadzonym przy wejściu do szpitala w Porto. Doświadczony Hiszpan występuje w portugalskim klubie od 2015 roku. W latach 1999-2015 był zawodnikiem Realu Madryt, z którym m.in. pięć razy triumfował w lidze hiszpańskiej i trzy razy w Lidze Mistrzów. Z drużyną narodową wygrał mundial w 2010 roku oraz wywalczył mistrzostwo Europy w 2008 i 2012.