Real Madryt w tym sezonie ma mnóstwo problemów. "Królewscy" latem dokonali jednej zmiany, która zdaje się wciąż nie została odpowiednio wprowadzona. Mowa oczywiście o rozstaniu z Tonim Kroosem, a właściwie przymusem rozstania, bo to Niemiec zakończył karierę, szokując wszystkich. W jego miejsce, choć nie bezpośrednio, sprowadzono Kyliana Mbappe i zakończyła się saga, która trwała od dobrych trzech lat, a Francuz podpisał bajoński kontrakt. Flick reaguje po wpadce Barcelony. Podjął nagłą decyzję, jest zgoda władz klubu Wydawało się, że gwiazdor reprezentacji Francji po prostu zajmie miejsce Rodrygo na boisku i zapewni zdecydowanie większą skuteczność od Brazylijczyka, a wspólnie z Viniciusem Juniorem stworzy zabójczy duet atakujących. O ile 24-latek zdecydowanie pokazuje swój niezwykle wysoki poziom, o tyle w przypadku byłego zawodnika Paris Saint-Germain tego nie widzimy, co przez wielu wskazywane jest, jako jeden z głównych problemów "Los Blancos" na starcie sezonu. Pewne zwycięstwo Realu Madryt. Już tylko cztery punkty straty Mimo tych wszystkich kłopotów, także zdrowotnych, sytuacja Realu Madryt w tabeli La Liga jest może nie tyle, komfortowa, co zaskakująco dobra. Przed meczem 13. kolejki z Leganes Real miał bowiem na swoim koncie 27 oczek i siedem punktów straty do liderującej FC Barcelony, która dzień wcześniej jedynie zremisowała 2:2 z Celtą Vigo. To sprawiło, że dzień później Real stanął przed szansą na zbliżenie się na cztery oczka, mając jeden mecz zaległy. Derby Śląska rozstrzygnięte, cios tuż przed końcem. Dubler w roli bohatera Już po zobaczeniu składu gości można było być nieco zaskoczonym. Carlo Ancelotti zdecydował się bowiem na dość głębokie rotacje i co ciekawe, przesunął Mbappe na lewe skrzydło. To bardzo długo nie działało, ale Real z minuty na minutę zwiększał swoją dominację. Wydaje się, że "Królewscy" powinni dostać przynajmniej jeden rzut karny za faul na Viniciusie. Czego nie chciał dać sędzia, francusko-brazylijski duet wziął sobie sam. Vinicius odebrał piłkę, popędził z nią w pole karne, minął obrońcę i wyłożył futbolówkę do Mbappe, któremu pozostało już tylko wpakować ją do pustej bramki. To się udało i "Królewscy" zasłużenie prowadzili do przerwy 1:0. Druga część spotkania uwydatniła przewagę fizyczną, jaką nad ekipą gospodarzy niewątpliwie mają "Królewscy". Coraz aktywniejszy był Vinicius, który raz po raz nękał defensywę rywali i gdyby nie nieskuteczność kolegów, to ten mecz zakończyłby z dorobkiem przynajmniej trzech asyst, a nie tylko jednej. Swojego gola w kapitańskim debiucie strzelił po doskonałym rozegraniu rzutu wolnego Fede Valverde, a pewną wygraną przypieczętował dobitką Jude Bellingham i Real zbliżył się na cztery punkty do FC Barcelona.