FC Barcelona przez poprzednie dwa okienka transferowe nie mogła swobodnie poruszać się po rynku transferowym. Klub cierpiał z powodu działań poprzednich władz. Josep Maria Bartomeu odszedł z "Blaugrany" w niesławie i zostawił po sobie olbrzymie kłopoty finansowe, które wynikały z przepłacania kwot transferowych za poszczególnych zawodników oraz oferowania im zdecydowanie zbyt wysokich (często progresywnych przyp. red.) kontraktów, w odniesieniu do ich realnych umiejętności. Bayern i Barcelona obejdą się smakiem. Podpis złożony, oficjalne ogłoszenie! Przez to "Duma Katalonii" obecnie ma problemy z finansowym fair-play. Obecnie klub obowiązuje zasada 3:1, co można bardzo łatwo wytłumaczyć. Na każde wydane jedno euro Barcelona musi poświadczyć zarobionymi trzema. Żeby więc zapłacić przykładowo 50 milionów euro za piłkarza, musi zarobić 150 milionów (np. ze sprzedaży jakiejś gwiazdy). To sytuacja piekielnie skomplikowana, bo "Blaugrana" niezbyt chce sprzedawać swoje gwiazdy. W związku z tym działacze robią wszystko, aby wrócić do zasady 1:1, która obowiązuje większość klubów La Liga. Nike wraca do Barcelony. Amerykanie na ratunek Ważna w tym kontekście jest umowa z Nike. Relacje na linii Barcelona - amerykańska firma były w ostatnim czasie bardzo słabe. Klub narzekał na sponsora i szukał rozwiązania, a być może nawet zmiany sponsora. Jak się jednak okazuje, nie wszystko w tej współpracy jest stracone. Joan Laporta zapowiadał, że w maju powinniśmy poznać decyzję, a w grę wchodziło nawet stworzenie własnej marki. Termin ogłoszenia wyboru zbliża się nieubłaganie i okazuje się, że może nastąpić nieoczekiwany zwrot akcji. O takim informuje kataloński "Sport", który twierdzi, że bardzo możliwe jest, iż Barcelona niebawem ogłosi porozumienie na 10 sezonów z... Nike. Na stole ma leżeć ponad 100 milionów euro za każdy sezon + bonusy. "Klub ma nadzieję, że w przyszłym tygodniu uda się ogłosić ostateczne porozumienie z Nike ws. przedłużenia umowy o kolejne 10 lat. Wtedy też zakończy się cała opera mydlana. Amerykański koncern nie chce stracić Barcelony i zwiększył swoją ofertę, przekraczając 100 milionów na sezon, które oferowała już Puma. Nike oferuje także Barcelonie premię za przedłużenie kontraktu, która może wynieść około 100 milionów euro" - czytamy. Fatalne wieści dla Roberta Lewandowskiego. Bezlitosny komunikat dla Polaka. Nie mają wątpliwości "Kwota ta mogłaby posłużyć klubowi na pokrycie kwoty w wysokości 100 milionów: od Barca Vision, 40 milionów euro, których Libero nie zapłacił w zeszłym roku i 60 milionów euro, które muszą zapłacić w czerwcu - kwota, która może znów nie zostać wypłacona. Dzięki temu oraz wypełnieniu budżetu na sezon 2023-24 zarząd może osiągnąć formułę 1:1 w finansowym fair-play La Liga, która jest tak ważna, aby móc wzmocnić skład w letnim okienku transferowym" - napisano w dalszej części artykułu. Być może więc dobiegną końca cierpienia kibiców, którzy czytając o kolejnych możliwych transferach do klubu, mogli się jedynie śmiać, bo wiedzieli, że działacze nie mają do dyspozycji odpowiednich środków finansowych, aby wzmocnić zespół. Ten ruch może być także bardzo istotny w kontekście pozostania na stanowisku Xaviego Hernandeza. Hiszpan oczekuje bowiem, że klub sprowadzi kilku wartościowych piłkarzy, którzy będą w stanie realnie pomóc Robertowi Lewandowskiemu i kolegom na murawie.