Mniej więcej na półmetku rundy rewanżowej wydawało się, że Górnik Zabrze do samej mety zmagań będzie toczył desperacką batalię o zachowanie ligowego bytu. Wtedy jednak, dokładnie 18 marca, władze klubu podjęły decyzję - jak się okazało zbawienną - o ponownym zatrudnieniu w roli pierwszego szkoleniowca Jana Urbana. Kiedy 61-letni obecnie trener przejmował obowiązki od Bartoscha Gaula, zespół plasował się w strefie spadkowej. Obecnie jest najlepiej punktującą ekipą Ekstraklasy. Może się pochwalić sześcioma wygranymi z rzędu, co przełożyło się na szóste miejsce w tabeli. Trener Górnika Zabrze o relacjach z Lukasem Podolskim. "Oto prawda" Co dalej z Janem Urbanem? Ruch po stronie władz Górnika Zabrze A to właśnie Urban został zwolniony z Górnika przed rozpoczęciem tego sezonu. Wtedy nie mógł jeszcze wiedzieć, że wróci do klubu na przedwiośniu i wykona znakomita pracę, ratując 14-krotnych mistrzów Polski przed degradacją. - Odejście Urbana to był fatalny błąd. U nas często nie szanuje się ludzi piłki. W klubach, w społecznościach, z których się wywodzą. Teraz zrobiłbym wszystko, żeby zatrzymać tego szkoleniowca na dłużej. Na miejscu władz Górnika spytałbym tylko: "Janek ile i na ile?" - mówi Roman Kołtoń, gość najnowszego wydania Studia Ekstraklasa. - Można by tez nazwać jego imieniem jakieś rondo w Zabrzu - zasugerował żartobliwie prowadzący program Sebastian Staszewski. - Albo przynajmniej czwartą trybunę na klubowym obiekcie - dodał nieco poważniej Marek Jóźwiak, stały ekspert audycji. Prezes Górnika ostro o zmianie trenera: Musimy zadowalać opinię publiczną? Kontrakt Urbana z Górnikiem wygasa po zakończeniu obecnego sezonu. Wszystko wskazuje na to, że umowa doczeka się prolongaty. Na zakończenie trwających rozgrywek zabrzanie zmierzą się ze zdegradowaną już Miedzią Legnica na jej terenie, z nadzieją na siódmy z kolei triumf. Ostatnia kolejka ligowa została zaplanowana na sobotę, 27 maja.