Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fatalne skutki karambolu. Wśród ofiar byli młodzi piłkarscy kibice

W piątek wieczorem doszło do wielkiego karambolu na drodze S7 w Borkowie niedaleko Gdańska. Kierowca prowadzący ciężarówkę wjechał w tył innego pojazdu, w wyniku czego w wypadku udział wzięło aż 21 samochodów. Skutki tego zdarzenia są katastrofalne w skutkach, bo śmierć poniosły cztery osoby, a kolejnych dwanaścioro zostało rannych. Jak się okazało, wśród ofiar znajdowali się też piłkarscy fani, wracający z meczu Lechia Gdańsk - Legia Warszawa (0:2).

Policja na miejscu tragicznego wypadku w Gdańsku
Policja na miejscu tragicznego wypadku w Gdańsku/Pruszcz Gdański/PAP

W wyniku karambolu na drodze S7 zmarły cztery osoby. Dwie z nich wracało z meczu PKO BP Ekstraklasy.

Tragiczny wypadek pod Gdańskiem. Wśród ofiar kibice

W ostatnich dniach polskie media obiegła informacja o poważnym wypadku, do którego doszło w Borkowie pod Gdańskiem. Na drodze S7 kierowca ciężarówki doprowadził do karambolu, w którym ostatecznie udział wzięło aż 21 pojazdów. Skutki tego zdarzenia okazały się tragiczne. Zmarły w nim cztery osoby, a 12 odniosło rany.

Jak się okazało, dwie ofiary wypadku były piłkarskimi kibicami. Młodzi chłopcy wracali ze spotkania PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Lechią Gdańsk a Legią Warszawa (0:2).

Profil Lechia Gdańsk - FC Straszyn pożegnał zmarłych za pośrednictwem posta na portalu Facebook.

Wczoraj doszło do ogromnej tragedii. Podczas powrotu do domu z meczu Lechia Gdańsk - Legia Warszawa zginęło dwóch chłopców, uczniów Szkoły Podstawowej w Straszynie. Rodzinie i najbliższym ofiar składamy najszczersze kondolencje. Do zobaczenia w Sektorze Niebo

~ możemy przeczytać

Sprawca nie prowadził pod wpływem alkoholu. Do tragedii doszło przez zagapienie się

Sprawcą wypadku jest 37-letni kierowca ciężarówki. Wjechał on w tył pojazdu przed sobą. Szybko przeprowadzono badania, które wykazały, iż mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu, a "Radio dla Ciebie" przekazało, iż zapis z jego tachometru wskazał, iż nie przekroczył on prędkości 90 km/h. 37-latek zeznał, że do zdarzenia doszło dlatego, że się zagapił. W niedzielę kierowca zostanie przesłuchany, a sprawą zajęła się już prokuratura. W wyniku ich działań ustalono już, iż mężczyzna nie korzystał z telefonu bezpośrednio przed wypadkiem. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazał, że na odcinku drogi, w którym doszło do wypadku, obowiązuje ograniczenie prędkości do 80 km/h. Ciężarówka poruszała się z prędkością 89 km/h, a warunki pogodowe były dobre.

Pojazd wytracił prędkość do zera w ciągu 10 sekund, nie na skutek hamowania, ale na skutek uderzenia o inne pojazdy

~ skomentował rzecznik, Mariusz Duszyński

kibice Lechii Gdańsk/Karol Makurat/REPORTER
Kibice Legii Warszawa/
Policja/DAMIAIN BURZYKOWSKI / NEWSPIX.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem