Reprezentacja Polski przed pierwszym meczem mistrzostw Europy w Niemczech dostała trzy bardzo mocne ciosy. Meczu towarzyskiego z Turcją bowiem nie dokończyły dwa filary naszej kadry. Najpierw z murawy zszedł Karol Świderski, który doznał kontuzji podczas swojej cieszynki po golu. Dwadzieścia minut później z boiska zszedł także Robert Lewandowski, a więc kapitan drużyny. Napastnik złapał się za mięsień dwugłowy uda i wiadomo było, że problemy Polaków właśnie mocno się powiększyły. Taki komunikat UEFA, a potem gwiazdor Holandii nagle ogłasza. Co za słowa o Polakach Pierwsze informacje z obozu reprezentacji Polski i samego gwiazdora były jednak takie, że uraz nie jest poważny. Niestety badania wykonane kilkanaście godzin później wykazały naderwanie mięśnia dwugłowego uda. Wówczas stało się jasne, że reprezentacja w pierwszym meczu mistrzostw Europy w Niemczech będzie musiała radzić sobie bez swojego kapitana. Tak też się stało. Lewandowski nie zagrał z Holandią i cały mecz obejrzał z poziomu ławki rezerwowych. Podobna historia dotknęła także Pawła Dawidowicza. Skóraś z kontuzją? Niepokojące obrazki Bez swojego lidera Biało-Czerwoni nie schowali się jednak za podwójną gardą. Wręcz przeciwnie, z Holendrami pokazali naprawdę odważną piłkę i momentami drużyna prowadzona przez Michała Probierza zdawała się nawet być lepszym z zespołów. Niestety jednak najważniejszy na końcu jest wynik, a ten dla naszej kadry korzystny nie jest, bo Polacy przegrali 1:2, choć po tym spotkaniu czuć sporo niedosytu. Niestety okazuje się, że to nie musi być koniec złych wieści. Zastąpił Lewandowskiego i zaskoczył Holendrów. Gorzkie słowa Adama Buksy W trakcie pojedynku z Holendrami przy linii bocznej rozgrzewał się Michał Skóraś, który na zgrupowanie przyjechał w miejsce Matty'ego Casha. W pewnym momencie skrzydłowy Clube Brugge złapał się za kolano, a na jego twarzy widać było bardzo wyraźny grymas bólu na twarzy. 24-latek na murawę nie wszedł, ale nie jest jak na razie wiadome, czy przyczyną takiego stanu rzeczy była kontuzja kolana, której mógłby się w tym przypadku nabawić, czy jedynie inny plan selekcjonera. Na całe szczęście pozytywne informacje w tej sprawie przekazał Piotr Kamieniecki z "TVP Sport". "Michał Skóraś zyskuje tu rozgłos, ale nic się nie stało. Dalej normalnie jest w grupie rozgrzewających się zawodników" - napisał w swoich mediach społecznościowych dziennikarz. Sam Michał Probierz, jak na razie również nie zdradził żadnych szczegółów. Można więc mieć nadzieję, że Skórasiowi nic się nie stało i będzie dostępny dla selekcjonera na drugi mecz grupowy z Austrią.