Mecz miał ogólnie całkiem emocjonujący przebieg, szczególnie w końcówce pierwszej połowy. Najpierw w 40. minucie dla Al-Shabab trafił Al Harbi, a w piątej minucie doliczonego czasu gry szasne na podwyższenie miał Banega, po tym jak jego zespół otrzymał rzut karny. Argentyńczyk okazji nie wykorzystał, co mogło się zemścić jeszcze przed przerwą, bo na koniec mocno przedłużonej połowy jedenastkę otrzymali rywale, Al-Ittihad. Do piłki podszedł Romarinho, ale efekt był identyczny jak w przypadku strzału Banegi. Grzegorz Krychowiak z pechowym powrotem do klubu Al-Ittihad wyrównujący cios zadało jednak tuż po przerwie, bo w 48. minucie do siatki trafił Hamdallah. Później goli już nie było i do rozstrzygnięcia sprawy awansu do ćwierćfinału Pucharu Króla potrzebne były rzuty karne, w których negatywnymi bohaterami został duet byłych graczy Sevilli. W pierwszych trzech seriach oba zespoły strzelały bezbłędnie, a w czwartej pomylił się Al Nashri i przed Al-Shabab otworzyła się spora szansa. Serię kończyl Krychowiak, ale uderzył słabo i jego próbę odbił Marcelo Grohe, a ze sporą szyderą na pomyłkę reprezentanta Polski zareagowały szczególnie dwie fanki, które znalazły się w ujęciu kamery. 35-letni brazylijski golkiper po chwili został bohaterem chwilę później, kiedy poradził sobie również ze strzałem Banegi i zapewnił swojemu zespołowi awans do najlepszej ósemki krajowego pucharu. W efekcie Al-Shabab zostało w grze na dwóch frontach - w lidze, gdzie są wiceliderem i liczą się w grze o tytuł, a także Azjatyckiej Lidze Mistrzów. 26 grudnia czeka ich wyjazdowy mecz z Al-Fateh, a do rozgrywek kontynentalnych wrócą 19 lutego, kiedy to w 1/8 finału zagrają z Nasaf Qarshi, zespołem z Uzbekistanu.